"To niszczenie polskiej demokracji". PJN solidarne z Nową Prawicą

"To niszczenie polskiej demokracji". PJN solidarne z Nową Prawicą

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. YouTube)
PJN solidaryzuje się z Komitetem Wyborczym Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego w sprawie jego protestu związanego z rejestracją list wyborczych. Według PJN wątpliwości w prawie wyborczym powinny być rozstrzygane na korzyść partii, które dopiero wchodzą na scenę polityczną.
W ubiegłym tygodniu działacze Nowej Prawicy złożyli petycję do SN z prośbą o wyjaśnienie, czy PKW działała zgodnie z prawem, odmawiając rejestracji list ich komitetu wyborczego w całym kraju. Sąd Najwyższy postanowił pozostawić protest Komitetu Wyborczego Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego bez dalszego biegu. Według przedstawicieli Nowej Prawicy, do 30 sierpnia ich listy zostały zarejestrowane w 20 okręgach wyborczych, a dopiero 6 września - w kolejnym - 21. - okręgu.

Nowa Prawica może protestować... po wyborach

"Los Nowej Prawicy kuriozalny. Trzeba zmienić kodeks wyborczy"

Czy wybory będą unieważnione? Czy kodeks wyborczy łamie konstytucję?

- Mamy poczucie, że od kilku tygodni obserwujemy proces niszczenia polskiej demokracji - ocenił Kowal na konferencji prasowej przed budynkiem Sądu Najwyższego w Warszawie. Według niego, jest to proces niebezpieczny "dlatego, by wyborcy w tym świętym czasie wyborów mogli podejmować decyzje zgodnie ze swoimi przekonaniami i mogli wybierać zgodnie ze swoimi przekonaniami".

Zdaniem Kowala, sytuacja, w której na 18 dni przed wyborami "nie jest jasne, kto startuje i na jakich zasadach", jest "szczególnie niebezpieczna". - Cztery partie polityczne uchwaliły dla siebie ustawę o finansowaniu partii politycznych, która umożliwia im pozostawanie na scenie politycznej bez względu na okoliczności - dodał lider PJN.

"Jedni wyborcy są traktowani gorzej niż inni"

- Niesprawiedliwe jest, że musimy upominać się o równe warunki gry i poszanowanie zasad konkurencji. Janusz Korwin-Mikke być może w tych wyborach wystartuje jako nasz konkurent, ale protestujemy przeciwko takiemu podejściu do polityki, w którym wyborcy nowych partii są traktowani gorzej niż ci, którzy z góry wiedzą na kogo zagłosują - mówił szef PJN. Jak argumentował Kowal, wątpliwości w prawie wyborczym powinny być interpretowane "na korzyść wyborców i na korzyść, tych, którzy zbierali podpisy poparcia pod listami wyborczymi".

Kowal i inny z eurodeputowanych PJN Marek Migalski na konferencję prasową założyli muszki, znak rozpoznawczy Korwin-Mikkego.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, komitet wyborczy, który w określonym terminie - w przypadku obecnych wyborów do 30 sierpnia - zarejestrował listy w co najmniej połowie okręgów (21), uprawniony jest do rejestracji dalszych list bez zebrania wymaganych podpisów. Ze względu na to, że w terminie wynikającym z prawa wyborczego KW Nowej Prawicy nie miał zarejestrowanych list w wymaganej liczbie okręgów, komitet nie uzyskał prawa do rejestracji list w pozostałych okręgach, a tym samym nie wystawi list w całym kraju. Przedstawiciele Nowej Prawicy podkreślają, że wszystkie dokumenty złożono w terminie.

zew, PAP