Wybory samorządowe 2010 wciąż trwają. W Dęblinie znów policzyli głosy

Wybory samorządowe 2010 wciąż trwają. W Dęblinie znów policzyli głosy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
Kolejne liczenie głosów nie zmieniło wyniku wyborów na burmistrza Dęblina. Wybory wygrał w pierwszej turze Stanisław Włodarczyk - wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych w miejskiej komisji wyborczej w Dęblinie.
Liczenie po raz trzeci głosów oddanych w trzech obwodowych komisjach wyborczych nr 3, 5 i 9 w Dęblinie to konsekwencja wyroku sądu uwzględniającego protest wyborczy, który złożył jeden z kandydatów na burmistrza - Dariusz Cenkiel. Sprawa dotyczyła błędów podczas liczenia głosów w tych komisjach i kwalifikowania ich jako ważne lub nieważne. Przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej w Dęblinie Katarzyna Pilch poinformowała, że po kolejnym przeliczeniu głosów ostatecznie Włodarczyk uzyskał w wyborach 3574 głosy, czyli 50,32 proc. Zwycięstwo w pierwszej turze dały mu więc 22 głosy ponad wymaganą większość bezwzględną. Kontrkandydat Włodarczyka Dariusz Cenkiel otrzymał 2700 głosów, czyli 38,01 proc., a trzeci kandydat na burmistrza Krzysztof Uznański z PO - 829 głosów, czyli 11,62 proc. - To oznacza, że pan Stanisław Włodarczyk ponownie zostanie zaprzysiężony na burmistrza - zaznaczyła Pilch.

Głosy liczone były przez komisje obwodowe powołane w nowych, innych składach osobowych. Tak zdecydował w sierpniu Sąd Apelacyjny w Lublinie, który utrzymał w mocy postanowienie lubelskiego sądu okręgowego z czerwca, stwierdzające nieważność wyboru burmistrza i nakazujące ponowne przeliczenie głosów oddanych w trzech komisjach obwodowych oraz  powołanie tych komisji w nowych składach.

21 listopada 2010 r. wybory na burmistrza Dęblina w pierwszej turze wygrał Włodarczyk, uzyskując 3614 głosów, czyli 50,26 proc. Cenkiel zdobył 2732 głosy, czyli 38 proc., a Uznański - 844 głosy, czyli 11,74 proc. Zwycięstwo w pierwszej turze dało Włodarczykowi 19 głosów ponad wymaganą większość bezwzględną. Wynik ten oprotestował Cenkiel i jego komitet wyborczy "Dęblin XXI wieku" podając jako argument fakt, że w komisjach nieprawidłowo policzono głosy nieważne oraz niewłaściwie zakwalifikowano głosy nieważne jako ważne. Sąd protest uwzględnił i wydał w styczniu orzeczenie nakazujące ponowne przeliczenie głosów w  trzech komisjach - nr 3, 5 i 9 - gdzie miało dojść do uchybień. Według ustaleń tego sądu, 53 głosy oddane na Włodarczyka miały zostać błędnie zakwalifikowane jako ważne. Chodziło m.in. o karty, na których obok nazwiska kandydata były inne znaki niż  "X".

W kwietniu w komisjach wyborczych nr 3, 5 i 9 w Dęblinie ponownie policzono więc głosy. Wyniki zmieniły się nieznacznie - Włodarczyk dostał osiem głosów mniej, Cenkiel cztery głosy mniej, a Uznański jeden głos więcej. Nie zmieniło to ostatecznego rozstrzygnięcia wyborów -  Włodarczyk znów uzyskał w wyborach 3606 głosów, czyli 50,24 proc. To rozstrzygnięcie znów oprotestował komitet wyborczy "Dęblin XXI wieku". W proteście wyborczym zakwestionował to, że głosy liczyły komisje w tych samych składach, co  podczas listopadowych wyborów. I znów Sąd Okręgowy uwzględnił protest, znów unieważnił wybory i nakazał ponowne przeliczenie głosów tym razem przez komisje powołane w nowych składach. Od tego orzeczenia odwołał się komisarz wyborczy oraz sam Włodarczyk. Sąd Apelacyjny odrzucił jednak ich zażalenia. Przywołał przepisy ordynacji wyborczej, które mówią, że w  sytuacji, gdy podstawą orzeczenia o nieważności wyborów jest naruszenie przepisów dotyczących ustalania wyników głosowania - a tak było w przypadku Dęblina - to do ponownego liczenia głosów muszą być powołane nowe komisje.

PAP, arb