Poseł PiS ostrzega: uczcie się rosyjskiego, chińskiego i arabskiego

Poseł PiS ostrzega: uczcie się rosyjskiego, chińskiego i arabskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Szczerski (fot. krzysztofszczerski.pl) 
Decyzje kluczowe dla przyszłości UE w przypadku Polski zapadają poza kontrolą parlamentarną - skrytykował poseł-elekt PiS Krzysztof Szczerski. W tym kontekście poseł powiedział m.in. o tym, że przed szczytem UE w Brukseli nie odbyło się posiedzenie komisji ds. europejskich polskiego Sejmu. Szczerski wyraził przekonanie, że w nowym Sejmie komisja ta "będzie silnym i rzetelnym instrumentem kontroli nad polityką europejską".
Podczas szczytu strefy euro przywódcy eurolandu porozumieli się z sektorem bankowym w sprawie redukcji długu Grecji z 50-proc. stratami dla posiadaczy greckich obligacji. W rezultacie tak dużej redukcji, grecki dług zmniejszy się o  100 mld euro z obecnych 350 mld euro. Wcześniej odbył się szczyt Rady Europejskiej. Przywódcy 27 państw UE zgodzili się na  rekapitalizację unijnych banków.

"Najważniejsze decyzje bez kontroli obywateli"

Szczerski wyraził zdziwienie, że przed szczytem nie zebrała się komisja ds. europejskich, a  Sejm nie obradował od połowy września. - To oznacza, że najważniejsze decyzje, być może kluczowe dla przyszłości UE, w przypadku Polski zapadają poza kontrolą parlamentarną, poza kontrolą obywatelską -  mówił. - To jest wstyd, aby kraj, który jest prezydencją w UE pogłębiał to, co jest jedną z wad systemu europejskiego, co nazywa się deficytem demokracji. Nie może być tak, że decyzje istotne dla przyszłości, także polskiego członkostwa w UE, na które rząd polski się zgadza, zapadają poza parlamentarną kontrolą - oświadczył poseł.

Chiński, cyrylica i arabski, czyli rekonfiguracja

A - jak przekonywał - podczas szczytu mogły zapaść "jedne z  najpoważniejszych decyzji w ostatnim czasie dotyczące UE". - Wypływają kolejne informacje, co do tego, co naprawdę było treścią tego porozumienia, która zapadło na szczycie. Są to treści naprawdę niepokojące i mówią o kompletnej rekonfiguracji polityki europejskiej - ocenił poseł PiS.

Jak powiedział, tę rekonfigurację symbolizują napisy na ekranie znajdującym się za jego plecami - na monitorze widniało słowo "euro" pisane cyrylicą, w alfabecie chińskim oraz arabskim. - Radzę państwu powoli uczyć się tych znaków, to nazwa waluty euro napisana w alfabetach trzech państw, które złożą się, także za naszą zgodą, na ratowanie finansowe waluty euro - mówił nowo wybrany poseł.

- Jeśli tak będzie, to oznacza to wykupienie waluty euro przez wierzycieli z tych trzech obszarów językowo-kulturowych. To całkowita zmiana sytuacji w Europie - przekonywał Szczerski. - Doszło do pewnego krachu finansowego strefy euro, państwa europejskie same dzisiaj rozsyłają swoich emisariuszy do stolic państw trzecich z  prośbą o pieniądze na ratowanie europejskiej waluty - zauważył poseł.

"Za tym pójdą decyzje geopolityczne"

Według Szczerskiego, decyzje, które zapadły w Brukseli, nie mają wyłącznie charakteru finansowego. - Za takimi pożyczkami pójdą decyzje geopolityczne i polityczne - powiedział. Wyraził przekonanie, że jak tylko swoje prace rozpocznie komisja ds. europejskich, PiS na pewno zażąda od obecnego rządu i brukselskich negocjatorów "pełnej informacji na temat tego, jak wyglądały kolejne szczyty UE, jaki był nasz wkład w te ustalenia, na co zgodziliśmy się w  Brukseli".

- Ta komisja w nowym parlamencie będzie silnym i rzetelnym instrumentem kontroli nad polityką europejską. Nie może być tak, abyśmy coraz mniej wiedzieli o tym, jakie zapadają decyzje, jaka jest linia naszego rządu, aby to wszystko było owiane nimbem tajemnicy i poufności - mówił Szczerski. - Polityka europejska cierpi na deficyt demokracji, my, jako posłowie, musimy walczyć z deficytem demokracji w UE - dodał.

Merkel musiała prosić parlament, a w Polsce...

Szczerski podkreślał, że na przykład kanclerz Niemiec Angela Merkel uzyskała w Bundestagu pełnomocnictwa do podpisania porozumień w  Brukseli. - W Polsce nawet informacji na ten temat nie było w  parlamencie - powiedział.

Nowo wybrany poseł ocenił też, że polityczną porażką obecnego rządu jest fakt, że kraj sprawujący prezydencję nie jest uczestnikiem rozmów w  ramach strefy euro. - My jesteśmy krajem prezydencji, powinniśmy wspólnie procedować wszystkie negocjacje europejskie - uważa Szczerski.

Rakoczy: rząd nie przedłożył nam stanowiska

Szef sejmowej Komisji ds. UE Stanisław Rakoczy (PSL) zarzut Szczerskiego nazwał nonsensownym. - Niech pan Szczerski najpierw przeczyta ustawę kompetencyjną i Regulamin Sejmu - powiedział Rakoczy. Rakoczy oświadczył, że komisja nie może zajmować się stanowiskiem, które nie zostało jej przedłożone przez rząd. Dodał, że w  październiku - po wyborach - odbyły się dwa posiedzenia komisji w  sprawach, które należały do jej kompetencji.

Zgodnie z przyjętą w październiku 2010 roku tzw. ustawą kompetencyjną, która reguluje współpracę rządu z parlamentem w sprawach dotyczących członkostwa Polski w UE, Rada Ministrów ma przedstawiać Sejmowi i Senatowi, nie rzadziej niż raz na sześć miesięcy, informację o  udziale Polski w pracach Unii Europejskiej.

zew, PAP