Środa: PO? Wieczne trwanie i początek końca. To Palikot rozumie Polskę

Środa: PO? Wieczne trwanie i początek końca. To Palikot rozumie Polskę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Magdalena Środa (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- To nie pieniądze, ale strach przed Kościołem powodują, że w Polsce, jako jednym z nielicznych krajów na świecie, nie ma refundacji in vitro - przekonuje publicystka "Wprost" prof. Magdalena Środa w rozmowie z "Polską the Times".
- Mam czasem wrażenie, że ciągła histeria wokół kryzysu jest odwracaniem uwagi od spraw naprawdę ważnych - twierdzi prof. Środa, która przypomina, że nie potrzeba wielu pieniędzy na dokonywanie reform, dzięki którym - jej zdaniem - Polska stanie się krajem bardziej nowoczesnym. - Po to, żeby uchwalić ustawę o związkach partnerskich, nie trzeba żadnych pieniędzy. By uczynić krok w kierunku nowoczesnej edukacji, wystarczy usunąć seksistowskie stereotypy z podręczników. By wzmocnić kompetencje obywatelskie i intelektualne młodzieży, wystarczy wprowadzić filozofię i usunąć religię (same oszczędności), by uniknąć wielu problemów zdrowotnych i przyczynić się do szczęścia społeczeństwa, wystarczy wprowadzić edukację seksualną. Zapłodnienie in vitro, które wzmocni naszą demografię i szczęśliwość rodzin, też nie wymaga wielkich kosztów - wylicza prof. Środa.

"Gdyby żył Gierek - SLD postawiłoby na niego"

Zdaniem publicystki tygodnika "Wprost" wyborczy sukces Ruchu Palikota to dowód na postępującą od pewnego czasu rewolucję w polskim myśleniu. - Zawsze byłam przekonana, że ten kraj nie należy tylko do Kaczyńskiego, Czarneckiego i Gowina, że Polacy są naprawdę wykształceni, inteligentni i zmęczeni polskim zaściankiem, tradycjonalizmem i konserwatyzmem - przekonuje prof. Środa. Zdaniem publicystki Polska potrzebuje nowoczesności, otwartości i racjonalności - i te potrzeby pierwszy zrozumiał i wykorzystał Janusz Palikot.

Potrzeb tych nie zrozumiało natomiast SLD - przekonuje prof. Środa. - Sojusz się bał. Gdy miał władzę, zawsze był kunktatorski, a na "zapleczu" konserwatywny - ocenia i dodaje, że stosunek polityków Sojuszu do homoseksualizmu nie różni się od postawy posłów Prawa i Sprawiedliwości w tej kwestii. - Leszek Miller ma w głębokim poważaniu ustawę o związkach partnerskich i chyba wszystkie projekty lewicowe. Jemu nie chodzi o idee, ale o przetrwanie. SLD chce władzy. Wybór Millera o tym świadczy. Partia stawia na tego, kto kiedyś odniósł sukces! Gdyby żył Gierek, być może SLD postawiłby na niego - ironizuje Środa.

"Rząd Tuska bez osobowości i ekspertów"

Mówiąc o PO prof. Środa stwierdza z kolei, że problemem tej partii jest "to, że mając tyle możliwości, nie wykorzystuje ich, a nowoczesność i otwarcie sprowadza do budowy orlików, stadionów czy infrastruktury". Zapytana o kształt przyszłego rządu Donalda Tuska, odpowiada, że szef PO postawi na "średniactwo". - Nie będzie żadnych osobowości, żadnych autorytetów czy ekspertów. Sami skromni urzędnicy, wdzięczni premierowi, że ich namaścił i dał poczuć, czym jest władza - twierdzi Środa, która dodaje, że nie spodziewa się, aby członkowie nowego rządu byli w stanie zrealizować jakikolwiek program. - Nie będzie żadnych reform, żadnej nowoczesności, żadnych kontrowersji, żadnych konfliktów z Tuskiem. Nie będzie nawet konfliktów z PiS, bo PiS jest zraniony, osłabiony, rozdarty. Będzie "wieczne trwanie". I to początek końca tej formacji - przepowiada publicystka tygodnika "Wprost".

sjk, "Polska the Times"