List otwarty w obronie Moniki Olejnik. "Poseł Ruchu Palikota nie jest godny stanowiska"

List otwarty w obronie Moniki Olejnik. "Poseł Ruchu Palikota nie jest godny stanowiska"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Monika Olejnik (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Na łamach tygodnika "Fakty i Mity", jego redaktor naczelny, poseł Ruchu Palikota Roman Kotliński prowadzi brudną kampanię wymierzoną w dobre imię Moniki Olejnik - dziennikarki TVN 24 i Radia Zet - uważają autorzy listu otwartego w obronie Olejnik. W liście napisano m.in., że Kotliński atakuje Olejnik "za przeszłość jej ojca, posługując się przy tym insynuacjami i manipulacją".
"Atak na Monikę Olejnik jest odwetem za niewygodne pytania, które dziennikarka zadawała w prowadzonych przez siebie audycjach. Przypomniała, że Kotliński zaprosił na promocję swojego pisma mordercę ks. Popiełuszki, Grzegorza Piotrowskiego. Z ostatnich informacji wynika też, że otworzył dla niego łamy tygodnika, zatrudniając go jako dziennikarza piszącego o Kościele" - brzmi dalsza część pisma.

Pod listem podpisali się: Marek Balawajder, Wojciech Czuchnowski, Grzegorz Gauden, Mariusz Gierszewski, Bertold Kittel, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Grzegorz Miecugow, Roman Osica, Adam Wajrak, Ewa Wanat i Dominika Wielowieyska.

Autorzy listu podkreślili, że zabierają głos w sprawie publikacji w piśmie Kotlińskiego, bo jest on posłem na Sejm obecnej kadencji, a "swoje artykuły ogłasza już jako parlamentarzysta Ruchu Palikota". Ocenili przy tym, że "obecność Kotlińskiego w Sejmie jest kontynuacją smutnej tradycji dopuszczania do najwyższych stanowisk w państwie osób, które nie spełniając podstawowych standardów, nie są tych stanowisk godne". Wezwali też posłów do zainteresowania postawą Kotlińskiego komisji etyki poselskiej.

Ruch Palikota wyraził ubolewanie

Sprawą tej publikacji klub Ruchu Palikota zajmował się przed tygodniem. Po posiedzeniu klubu przesłano PAP oświadczenie: "Klub Ruchu Palikota oraz Roman Kotliński osobiście wyraża ubolewanie, że w konflikcie personalnym między Romanem Kotlińskim a Moniką Olejnik doszło do użycia argumentów dotyczących rodziny pani redaktor". Jednocześnie podkreślono, że "Ruch Palikota jest stanowczo przeciwny takim metodom i zapewnia, że nigdy w przyszłości nie będzie poruszał takich spraw w debacie publicznej". Dodano, że wyrazem determinacji Ruchu jest wniosek o likwidację IPN-u.

"Olejnik zawdzięcza pozycję tatusiowi-esbekowi"

W najnowszym numerze "FiM" na okładce widnieje duże zdjęcie Olejnik zatytułowane "Stokrotka". W tekście wicenaczelnego "FiM" Marka Szenborna czytamy: "W przypadku Moniki Olejnik może nie byłoby tego błysku ani blichtru, ani kariery bez PRL-u, Służby Bezpieczeństwa i stanu wojennego". W nagraniu, które można obejrzeć na YouTube, Kotliński zachwala tekst, mówiąc, że Olejnik "zawdzięcza swoją pozycję tatusiowi esbekowi" i że "wyrosła na godną córunię tatusia". Według "Gazety Wyborczej" ojciec Olejnik nie pracował w SB, lecz w formacji chroniącej placówki dyplomatyczne, należącej do struktur peerelowskiego MSW.

Kotliński to TW Janusz?

Według opublikowanych 15 listopada internetowych katalogów osób publicznych IPN, Kotliński jako alumn Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku został 24 kwietnia 1989 r. zarejestrowany przez włocławską SB w kategorii "kandydat na TW"; 28 kwietnia przerejestrowany na TW, pseud. Janusz. Według informacji z teczki personalnej współpracę zakończono 17 kwietnia 1990 r. Kotliński mówił, że był nagabywany, ale nigdy nie był tajnym współpracownikiem.

zew, PAP