Palikot dał Sikorskiemu pióro Lecha Kaczyńskiego. "Pan premier wybaczy, że nie jemu"

Palikot dał Sikorskiemu pióro Lecha Kaczyńskiego. "Pan premier wybaczy, że nie jemu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski, fot. radeksikorski.pl 
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dostał od Janusza Palikota pióro Lecha Kaczyńskiego. - Pan premier wybaczy, że nie jemu, bo należałoby się to panu premierowi - ale panu ministrowi Sikorskiemu, który stał się bohaterem tej dzisiejszej dyskusji w Polsce - powiedział Palikot z mównicy.

Janusz Palikot powiedział, że większości ludzi w parlamencie i w Polsce "bliżej jest do przysłowiowego Schmidta i Neumanna, niż do Kaczyńskiego, Ziobry czy Anny Fotygi". - Ja bym się znacznie lepiej czuł w państwie europejskim, mając za swój rząd Niemców, Francuzów, niż w Polsce mając was za współziomków - zwrócił się do posłów PiS i Solidarnej Polski.

Wszystko o unijnej debacie w Sejmie na Wprost.pl:
Tusk: uratujemy euro, bo nam się to opłaca
Kaczyński: Tusk miał mówić o UE a tylko nas atakował
Palikot chce końca suwerenności Polski. "Chcę państwa europejskiego"
Pawlak: scentralizowanie UE to błąd. Związek Radziecki już był i upadł
Dorn: Tusk przywódcą "Polski lokalno-tubylczej"
Schetyna: dobro UE to dziś polska racja stanu
Poręba: Polacy mają prawo krzyczeć, że Sikorski to zdrajca narodu
Fotyga: przez rząd nie mamy szans na koalicję w UE
Komorowski: Sikorskiego nie można odwołać. Bo prezydencja
Prezydent: potrzebujemy paktu fiskalnego

Na te słowa zareagował poseł PiS Jerzy Szmit, który podszedł do mównicy, z której przemawiał Palikot. - Nazywam się Jerzy Szmit, dziękuję bardzo - powiedział. W tym momencie część posłów PiS opuściła salę obrad. Na zachowanie Szmita zareagował zaś prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich, który poprosił posła PiS, by "takich spektakli więcej nie czynił, bo będzie musiał odwołać się do bardziej drastycznych kroków wobec niego".

Palikot oświadczył, że jego ugrupowanie z entuzjazmem przyjmuje decyzje polskiego rządu i domaga się od premiera i szefa MSZ "większej determinacji". Jak mówił, w dowód uznania podarował Radosławowi Sikorskiemu pióro Lecha Kaczyńskiego, które były prezydent miał przy podpisywaniu traktatu lizbońskiego. - Pan premier wybaczy, że nie jemu, bo należałoby się to panu premierowi - ale panu ministrowi Sikorskiemu, który stał się bohaterem tej dzisiejszej dyskusji w Polsce - powiedział Palikot z mównicy, a następnie podszedł do ław rządowych, by wręczyć pióro szefowi MSZ. - Mam nadzieję, że się nie zatnie, gdy będziecie podpisywali kolejny traktat europejski - dodał.

Chodzi o pióro, którym prezydent Lech Kaczyński chciał podpisać akt ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Gdy prezydent w obecności wielu gości w Pałacu Prezydenckim chciał złożyć podpis ratyfikujący traktat, pióro odmówiło współpracy. Ostatecznie prezydent podpisał dokument długopisem.

pap, ps