"13 grudnia z PiS-em maszerowało kilka tysięcy osób. To kompromitująco mało"

"13 grudnia z PiS-em maszerowało kilka tysięcy osób. To kompromitująco mało"

Dodano:   /  Zmieniono: 
13 grudnia PiS zorganizował w Warszawie Marsz Niepodległości i Solidarności (fot. Marcin Wziontek/Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
- Premier Donald Tusk i minister Radosław Sikorski w czasie sejmowej debaty o przyszłości UE reprezentowali rację stanu, a PiS próbował zbić kilka punktów w przypadku ewentualnego niepowodzenia związanego z Unią - tak przebieg parlamentarnej dyskusji z 15 grudnia ocenił prezes Fundacji im. Stefana Batorego Aleksander Smolar.
Smolar, odnosząc się do ostatniego sondażu OBOP-u wskazującego na wzrost poparcia dla PiS z 19 do 27 proc., podkreślił że PiS mógł zyskać poparcie dzięki "kampanii antyniemieckiej" i "graniu na strachu, które jest specjalnością PiS-u". Oprócz tego - w ocenie Smolara - rząd popełnił błąd zbyt późno informując społeczeństwo o poważnej sytuacji w Europie, a część Polaków mogły wystraszyć oszczędności zapowiedziane przez Tuska.

Zdaniem prezesa Fundacji Batorego, mimo wzrostu poparcia dla PiS, zorganizowany przez tę partię 13 grudnia Marsz Niepodległości i Solidarności był "niepowodzeniem PiS-u" ponieważ kilka tysięcy uczestniczących w nim osób to "kompromitująco mała" liczba. - Moim zdaniem to jest dowód niepowodzenia PiS-u. Przy tego typu hasłach zwozi się działaczy z całego kraju. To była ważna konfrontacja, bo minister i premier zostali oskarżeni o zdradę stanu. To tylko gadanie i straszenie ludzi - przekonywał Smolar.

TVN24, arb