- Często nie potrzeba kuli czy ładunku wybuchowego by los zabrał jednego z nas - mówił gen. Błazeusz. W imieniu kolegów z Samodzielnej Grupy Powietrzno–Szturmowej (SGPSz) w której służył sierżant Biskup, głos zabrał kapitan Piotr Popielski. - Byłeś rzetelnym i pracowitym. Zawsze mogliśmy liczyć na słowa otuchy od Ciebie. Kto teraz będzie doglądał naszych śmigłowców? - mówił.
Zmarły miał 35 lat. Okoliczności jego śmierci wyjaśniają służby medyczne. Żołnierz był w trakcie leczenia szpitalnego. Sierżant Biskup służył w Afganistanie od ponad dwóch miesięcy. Był żołnierzem 7. dywizjonu lotniczego. Była to jego czwarta misja poza granicami kraju. Podczas obecnej zmiany PKW Afganistan służył w Samodzielnej Grupie Powietrzno-Szturmowej na stanowisku starszego technika śmigłowca. Pozostawił żonę i dziewięcioletniego syna.
Do Polski zostały przywiezione trumny z ciałami pięciu poległych w środę w Afganistanie żołnierzy, którzy zginęli, gdy pod ich pojazdem wybuchła mina-pułapka, podłożona przez talibów. W Afganistanie straciło życie 37 Polaków służących w ramach misji ISAF; 36 z nich to żołnierze.
zew, PAP