Motyle chronione więzieniem

Motyle chronione więzieniem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dolnośląskim biologom grozi proces i więzienie w Brazylii, o ile nie zapłacą 11 tys. dolarów grzywny. Zostali przyłapani na nielegalnym zbieraniu motyli w rezerwacie.
Na razie odwołali się od decyzji tamtejszego sądu, nakładającej na nich grzywnę. Prosili brazylijski sąd albo o zmniejszenie wymiaru kary pieniężnej, albo o całkowite odstąpienie od niej. Na decyzję muszą poczekać do końca tygodnia. Za kłusownictwo w Brazylii grozi nawet kara od 5 do 10 lat więzienia.

Zdaniem Leszka Kowalskiego z departamentu konsularnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest mało prawdopodobne, by brazylijski sąd uwzględnił ich zażalenie. "Grzywna 11 tys. dolarów jest już wynikiem ugody". Brazylijski sąd początkowo nakazał biologom zapłacenie 32 tys. dolarów grzywny. Po pierwszym zażaleniu i zweryfikowaniu zarobków mężczyzn karę obniżono do 11 tys. dolarów.

"Tamtejsi naukowcy uważają, że zasądzona im grzywna jest bardzo łagodna w porównaniu do strat jakie poniosło brazylijskie środowisko. Wartość złapanych motyli kilkakrotnie bowiem przewyższa karę" - mówił Kowalski.

Nie widzi też możliwości, by biolodzy mogli zostać przekazani stronie polskiej i tu odbywali ewentualną karę. "Brazylia nie jest stroną Konwencji Strasburskiej o przekazywaniu osób. To znaczy, że jeśli Polak zostaje skazany w Brazylii, to karę tę odbywa w tamtejszym więzieniu".
Jarosław K. z Jelcza-Laskowic i Daniel S. z Jeleniej Góry pojechali do Brazylii trzy tygodnie temu po materiały do pracy. Przy okazji chcieli przywieźć kolekcję motyli. Zatrzymano ich na terenie rezerwatu. Strażnicy znaleźli przy nich ponad tysiąc motyli. Niektóre gatunki byłypod ochroną.

Dolnoślązacy tłumaczą, że nie wiedzieli, że wchodzą na teren brazylijskiego rezerwatu. "Syn jest podróżnikiem, to już trzecia jego wyprawa. Chłopcy zbierali motyle do własnych celów. Wiem, że chcieli m.in. organizować wystawy" - powiedziała matka Jarosława K. Kobieta nie potrafiła jednak wyjaśnić jak to się stało, że "doświadczeni podróżnicy" zbierali w rezerwacie chronione gatunki motyli.

Zgodnie z planem dolnoślązacy mieli wrócić do Polski 6 września. "Teraz nic nie wiemy. Ani kiedy wrócą, ani czy uda się jakoś załatwić tę sprawę. Czekamy na decyzję sądu. Mamy nadzieję, że nie będą musieli w ogóle płacić" - dodała matka jednego z biologów.

em, pap