Mniej władzy dla Ewy Kopacz? Opozycja chce zmian w regulaminie Sejmu

Mniej władzy dla Ewy Kopacz? Opozycja chce zmian w regulaminie Sejmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz (fot. DAMIAN BURZYKOWSKI/Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Partie opozycyjne domagają się zmian w regulaminie Sejmu, które przyznałyby opozycji więcej praw w czasie posiedzeń parlamentu. PiS postuluje m.in. likwidację "zamrażarki" marszałka Sejmu i możliwość wprowadzania przez każdy klub parlamentarny jednego punktu do porządku obrad każdego posiedzenia Sejmu. Zmianami w regulaminie izby niższej parlamentu zajmie się najprawdopodobniej specjalna podkomisja - pisze "Rzeczpospolita".
– Chcemy wyraźnie zapisać w regulaminie, że pierwsze czytanie projektu musi się odbyć nie później niż w ciągu sześciu miesięcy od złożenia go do laski marszałkowskiej – tłumaczy poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski, autor propozycji zmiany regulaminu. Obecnie wiele projektów nie trafia pod obrady parlamentu i ląduje w tzw. zamrażarce marszałka Sejmu. Dwa lata temu SLD wyliczyło ówczesnemu marszałkowi Bronisławowi Komorowskiemu, że zablokował w ten sposób 37 projektów ich ustaw. W tym samym czasie pod obrady Sejmu nie trafiły też 64 projekty autorstwa PiS-u. – Odmroziłam wszystko, co było zamrożone – zapewniała jednak niedawno marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Ujazdowskiego to jednak nie satysfakcjonuje. – Nie chodzi o to, by los projektów ustaw zależał od zmiennej woli marszałków. Chcemy wprowadzić regulacje, które rozstrzygną tę kwestię raz na zawsze – podkreśla poseł.

Inny postulat opozycji zakłada zdobycie przez nią wpływu na przebieg obrad Sejmu. – Proponujemy, aby każdy klub mógł wprowadzić jeden punkt do porządku obrad każdego posiedzenia Sejmu, bez konieczności zyskiwania akceptacji marszałka. Podobne rozwiązanie dające opozycji wpływ na kształtowanie porządku funkcjonuje m.in. we Francji – przekonuje Ujazdowski. Obecnie porządek dzienny posiedzenia ustala marszałek po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów.

"Rzeczpospolita", arb