"Palikot, Ziobro i SLD to małe szczekające pieski. PO i PiS to jedno"

"Palikot, Ziobro i SLD to małe szczekające pieski. PO i PiS to jedno"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kazik (fot. Newspix)
- Chamówa jeszcze nie wie, że wszystkiego nie wypada robić - powiedział Kazik Staszewski, komentując polską klasę polityczną. W wywiadzie dla Onetu lider Kultu wyjawił, że nie ma na kogo głosować, a różnice między partiami są pozorne. - Nie interesują mnie ruchawki Kaczyńskiego z Tuskiem - powiedział Kazik.
- Nie poważam klasy politycznej w całej jej rozciągłości. Na PO głosowałem tylko dlatego, że uległem antypisowskiej histerii, a nie z uwielbienia dla partii Donalda Tuska. Więcej na wybory mam nadzieję, że nie pójdę - powiedział Kazik. Jak dodał, nie traktuje udziału w wyborach jako obowiązku gdyż nie wierzy politykom.

Arłukowicz czyli ordynarne kaptowanie

- Świat polityków to korupcjogenne środowisko, które mnoży niepotrzebne stanowiska, jak chociażby w przypadku chwilowego pana od wykluczonych, po to żeby go ordynarnie skaptować z jednej drużyny do drugiej - krytykował Kazik, odnosząc się do Bartosza Arłukowicza, który po przejściu z SLD do PO został przez Donalda Tuska mianowany ministrem ds. wykluczonych, a w tej kadencji został ministrem zdrowia. - Chamówa jeszcze nie wie, że wszystkiego nie wypada robić - podkreślił lider Kultu.

"PO i PiS to jedno"

Kazik wyznał, że nawet gdyby chciał któremuś politykowi uwierzyć, to nie ma komu. - Mamy marną klasę polityczną, a spór oparty jest głównie na personalnej wojnie PO z PiS, a nie debacie o obraz Polski. Nie interesują mnie ruchawki Kaczyńskiego z Tuskiem - powiedział artysta. - Dla mnie PO i PiS to jedno, tylko twarze i sposób artykulacji poglądów mają inny. Podobnie rzecz się ma z SLD i Palikotem. To wszystko jest jedna drużyna, która mojego głosu nie dostanie - zadeklarował. Kazik dodał, że kiedyś popierał Janusza Korwin-Mikkego (lidera UPR, teraz szefa Kongresu Nowej Prawicy), ale "czar prysnął w momencie spotykania tego pana i po bliższej analizie jego postulatów".

"Palikot to koniunkturalista i politykier"

Kazik krytycznie odniósł się też do Ruchu Palikota, który składa się "z lidera i nie wiadomo kogo". - Przecież nie wiemy, co za ludzie tworzą Ruch Palikota, poza panem Biedroniem, kobietą, która kiedyś była facetem i byłym wicenaczelnym "Nie" Jerzego Urbana. Palikot to koniunkturalista i kuty na cztery nogi politykier - ocenił Staszewski. - Palikot powiedział, że dla zdobycia 1 proc. głosów wystarczy 1 mln zł. Wydał 10 mln i ma 10 proc. poparcia. To tylko pokazuje jak niedojrzałą demokracją jesteśmy - zauważył Kazik. Jego zdaniem, dwie strony podziału w Polsce tworzą PO i PiS. - Gdzieś tam w tle jest Palikot, Ziobro i SLD, ale to małe szczekające pieski nieudolnie próbujące łapać za nogawki PO i PiS. No i do tego najbardziej szkodliwa partia od dwóch dziesięcioleci czyli PSL (nazywam ich Polski Swiązek Lolników) - diagnozował. - W.. mnie, że w Polsce musisz się opowiadać, a nie możesz stać z boku, a jak coś luźno skomentujesz, to każde twoje słowo zostanie wykorzystane przez polityków wszelkiej maści. Nie przyjmuje się, że można stać nad tą szczeliną okrakiem, tym bardziej, że szczelina robi się coraz szersza - ubolewał.

"Tomaszewski - bredzenie, Lato - analfabetyzm"

Kazik odniósł się też do wypowiedzi posła PiS Jana Tomaszewskiego, który powiedział, że na Euro 2012 nie będzie kibicował polskiej drużynie, bo zespół Franciszka Smudy nie jest reprezentacją Polski, lecz "śmieciarką PZPN". - Żal patrzeć jak Jan Tomaszewski i Grzegorz Lato (prezes PZPN - red.) rozmywają swoje legendy. Wielcy ongiś piłkarze kojarzą się teraz z niekompetencją i analfabetyzmem niemal - jeden, a drugi - z pieniactwem i bredzeniem - skomentował Kazik. Zacytował słowa trenera Jacka Gmocha, który powiedział: "Lato prezesem PZPN? Przecież tam przynajmniej czytać trzeba umieć".

Lider Kultu wyznał, że nie boi się kompromitacji polskich piłkarzy na mistrzostwach, lecz "ośmieszenia się Polski przez naszą infrastrukturę". - Boję się też, że nasi kibice po ewentualnej porażce drużyny polskiej za bardzo będą chcieli pokazać, że są najlepszymi kibicami na świecie i dojedzie do eskalacji przemocy, co zobaczy cały świat. Boję się, że na Euro 2012 Polska da ciała i będzie wiocha na cały świat - powiedział Kazik.

zew, Onet.pl