- Jestem przekonana, że lekarze, którzy dziś posługują się tą pieczątką, walczą o swój interes i odbywa się to kosztem pacjentów – tak protest „pieczątkowy” oceniła Joanna Kluzik-Rostkowska w TVN24.
Lekarzy, którzy, którzy na receptach przystawiają pieczątkę: "Refundacja do decyzji NFZ" próbował wytłumaczyć Bolesław Piecha z PiS. - Oni działają w pewnym sensie w swoim interesie, bo nie chcą być karani sankcjami, które zagrażają ich egzystencji – mówił. - Są przecież kary finansowe za coś, na co nie mieli wpływu – dodał.
Kluzik-Rostkowska zapewniła, że pacjenci mają prawo się skarżyć. - Minister Arłukowicz mówi, a ja mu wierzę, że wszystkie te skargi (skargi pacjentów – red.) będą rozpatrywane - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska z PO.
Protest „pieczątkowy" jest odpowiedzią lekarzy na nową ustawę refundacyjną i listę leków refundowanych. Przepisy nakładają na lekarzy obowiązek weryfikowania, czy pacjent jest ubezpieczony i na tej podstawie określania na recepcie stopni refundacji leku. Wielu medyków nie chce jednak tego robić tłumacząc, że jest to praca dla urzędników. Na recepcie zamiast określić refundacji, stawia pieczątkę: "Refundacja do decyzji NFZ". W takim przypadku aptekarze pobierają pełną odpłatność za lek.
Kluzik-Rostkowska zapewniła, że pacjenci mają prawo się skarżyć. - Minister Arłukowicz mówi, a ja mu wierzę, że wszystkie te skargi (skargi pacjentów – red.) będą rozpatrywane - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska z PO.
Protest „pieczątkowy" jest odpowiedzią lekarzy na nową ustawę refundacyjną i listę leków refundowanych. Przepisy nakładają na lekarzy obowiązek weryfikowania, czy pacjent jest ubezpieczony i na tej podstawie określania na recepcie stopni refundacji leku. Wielu medyków nie chce jednak tego robić tłumacząc, że jest to praca dla urzędników. Na recepcie zamiast określić refundacji, stawia pieczątkę: "Refundacja do decyzji NFZ". W takim przypadku aptekarze pobierają pełną odpłatność za lek.
eb, tvn24