Kluzik-Rostkowska: Polska potrzebuje racjonalnej opozycji. Cała nadzieja w Leszku Millerze

Kluzik-Rostkowska: Polska potrzebuje racjonalnej opozycji. Cała nadzieja w Leszku Millerze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. Tomasz Gzell/PAP) 
- Zdecydowałam się na przejście do PO, bo uważałam, że nadchodzi czas na trudne reformy, a PO ma wizję tego, co trzeba zrobić, i weźmie odpowiedzialność za ich przeprowadzenie - podkreśla Joanna Kluzik-Rostkowska, była szefowa PJN i była posłanka PiS zasiadająca obecnie w ławach poselskich PO, w rozmowie z "Polską The Times". Kluzik-Rostkowska przekonuje też, że PO nie grozi rozłam, i że jedyną racjonalną opozycją w polskim Sejmie jest obecnie Leszek Miller, lider SLD.
Kluzik-Rostkowska przyznaje, że "Platforma łączy różne światopoglądy", ale dodaje, że taka różnorodność jest wartością tej partii. - Dyskusja nad in vitro będzie dobrym momentem, by zobaczyć, czy w klubie jest więcej konserwatystów, czy zwolenników liberalnych rozwiązań - podkreśla. Zapewnia jednak przy tym, że "podział Platformy na zwalczające się, personalne frakcje jest czarną legendą, a nie opisem stanu faktycznego". - Moje doświadczenie jest tego żywym dowodem, bo od miesięcy nie mogę się zorientować, kto miałby być w której frakcji. Może chodzi o to, że frakcji w Platformie tak wyraźnie nie widać, bo nie ma ich kto tworzyć? Lewicowej przecież przewodził Janusz Palikot, który odszedł do swojej partii, prawicowej Jarosław Gowin, który odszedł do rządu - zastanawia się.

"Kaczyńskiemu zwycięstwa nie życzę"

Posłanka przekonuje, że dziś najpoważniejszym problemem polskiej polityki nie są frakcje w PO, ale "emocjonalne rozedrganie zarówno po prawej, jak i po lewej stronie sceny politycznej". - Na prawo mamy Jarosława Kaczyńskiego, który dla utrzymania status quo coraz bardziej radykalizuje się w swoim konserwatyzmie, i Zbigniewa Ziobrę, który stara się go w tej dziedzinie przelicytować i wedrzeć pomiędzy PiS a prawą ścianę. Z drugiej strony mamy Palikota, który za cel obrał sobie przyklejenie się do lewej ściany. Mamy też Leszka Millera starającego się odbudować SLD w oparciu o zdrowy rozsądek. Pytanie tylko, czy eskalacja emocji ze strony radykałów nie wepchnie go w populizm - tłumaczy. Mówiąc o sytuacji po prawej strony sceny politycznej Kluzik-Rostkowska ocenia, że ewentualny sukces Ziobry nie będzie możliwy bez udziału prezesa PiS. - Jeżeli szef PiS po okresie życiowych i politycznych turbulencji zacznie uprawiać bardzo racjonalną politykę, to Zbigniew Ziobro nie ma żadnej szansy. Jeżeli natomiast będzie powielał błędy, które doprowadzały do kolejnych rozłamów, to do grupy Ziobry będą napływali kolejni zniechęceni posłowie PiS - diagnozuje. Na razie, jej zdaniem, Kaczyński zdołał ocalić status quo. Posłanka dodaje jednocześnie, że "postrzeganie narodu czy roli elity przez Kaczyńskiego jest tęsknotą za powrotem przełomu XiX i XX wieku i nie przystaje do naszych czasów". - Kaczyński swoje wizje buduje w oparciu o świat wyobrażony, a nie rzeczywisty. Chcę innej Polski niż ta, którą wymarzył sobie prezes PiS, więc nie życzę mu zwycięstwa - podkreśla.

Kryzysowy Kaczyński i racjonalny Miller

Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej prezes PiS ma dziś niewielkie szanse na ewentualne zwycięstwo w przyszłych wyborach. - On marzy o sytuacji, w której kryzys mógłby zmieść PO i wtedy PiS zagospodaruje tę przestrzeń. Liczy na wielkie negatywne emocje, a nie pozytywistyczny program na trudne czasy - podkreśla. I przypomina, że "wybory wygrywa się w centrum", a Kaczyński - jej zdaniem - "zrobił wszystko, by się od centrum oddalić". - I dopóki musi dbać o skrajnie konserwatywny elektorat, który może go porzucić dla Ziobry, przeciwnicy PiS mogą spać spokojnie - podsumowuje.

Posłanka PO podkreśla jednocześnie, że Polsce potrzebna jest opozycja, "pod warunkiem, że jest racjonalna i rozsądna". - Takiej opozycji Polsce życzę, ale na razie trzeba to raczej między bajki włożyć. Jedyny, który pozostawia mi skrawek nadziei, to Miller - przyznaje.

"Polska The Times", arb