"Za każde uchybienie w łeb"
Według Piechy aptekarze wybrali mało uciążliwą dla pacjentów formę protestu. Jak mówił, farmaceuci zostali zaskoczeni przez NFZ "wielostronicowymi, pisanymi maczkiem umowami". - Za każde uchybienie - w łeb, i to w łeb przede wszystkim pod względem finansowym. Dwieście tysięcy złotych to dla apteki koniec prowadzenia przedsiębiorstwa. A jeżeli dwieście tysięcy to za mało, to osiem lat więzienia – przekonywał Piecha. Dodał, że tak drakońskich kar nie ma nigdzie na świecie.
"Urzędowe limity wyliczane są za kotarą w ministerstwie"
Obecni na konferencji radomscy aptekarze narzekali, że przepisy ustawy refundacyjnej uniemożliwiają im wydawanie tańszych zamienników leków. - Aptekarz ma obowiązek wydać zamiennik tańszy, tyle tylko, że on musi być tańszy od limitu. Niestety, bywa często, że takich leków nie ma – tłumaczył Piecha. Według niego ustawa zabrania lekarzowi wydać lek nie droższy niż ten, który miał zapisany na recepcie. - Nie cena leku decyduje o tym, czy go wolno zamienić, tylko urzędowy limit, który jest wyliczany za kotarą w Ministerstwie Zdrowia – podsumował szef Komisji Zdrowia.
"Niech Kopacz weźmie odpowiedzialność za ustawę"
Z kolei Klub Solidarnej Polski zapowiedział, że jeszcze złoży do marszałek Ewy Kopacz wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów i zaproszenie do udziału w nim reprezentantów aptekarzy. - Chcemy, aby marszałek Kopacz wzięła odpowiedzialność za ustawę, którą przygotowała i spróbowała poprowadzić negocjacje społeczne we właściwym kierunku - argumentował rzecznik klubu Patryk Jaki. Jak tłumaczył, chodzi o to, by aptekarze oraz przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych wypracowali wspólne rozwiązanie, które "zrównywałoby w prawach aptekarzy i lekarzy".
Sporna nowelizacja
Nowelizacja ustawy refundacyjnej, którą 13 stycznia uchwalił Sejm, znosi kary dla lekarzy za niewłaściwe wypisanie recepty. W przypadku farmaceutów kary za realizację błędnych recept pozostają. Aptekarze będą mogli skorzystać z abolicji, ale tylko do dnia wejścia w życie noweli. 18 stycznia ustawą zajmie się senacka Komisja Zdrowia.
Od 16 stycznia Naczelna Rada Aptekarska prowadzi protest przeciwko przepisom refundacyjnym. Wiceprezes NRA Marek Jędrzejczak powiedział, że do protestu przystąpiło ponad 70 proc. indywidualnych aptek. Dodał, że z udziału w proteście zrezygnowała część aptek sieciowych. Szefowa radomskiej delegatury Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie Jolanta Krawczyk poinformowała, że w najbliższych dniach ma odbyć się Krajowy Zjazd Aptekarzy, podczas którego mowa będzie m.in. o ewentualnej zmianie formy protestu bądź jego zaostrzeniu.
ja, PAP