Pechowy rejs na Bahamy

Pechowy rejs na Bahamy

Dodano:   /  Zmieniono: 
O przewożenie 20 chińskich imigrantów oskarżają władze bahamskie zmarłego w tamtejszym więzieniu polskiego żeglarza Kazimierza Kwasiborskiego i jego brata.
Władze bahamskie oficjalnie poinformowały o tym konsulat polski w Londynie, ale dopiero po śmierci Kwasiborskiego.

"Mamy trudności ze zdobyciem szczegółów tej sprawy z Bahamów" - podkreślają w polskim konsulacie, który wystąpił do władz bahamskich o szczegóły dotyczące m.in. autopsji, losu rzeczy osobistych, dokumentów, którymi legitymował się Kwasiborski itd.

"Staramy się ustalić m.in., czy Kwasiborski miał tzw. zieloną kartę upoważniającą do wjazdu do USA, ponieważ od wielu lat nie mieszkał w Polsce, a także kim są jego znajomi z Florydy, którzy przez dwa tygodnie fakt jego aresztowania utrzymywali w tajemnicy, a odezwali się dopiero po jego śmierci za pośrednictwem mediów w Polsce i b. żony Kwasiborskiego". Konsulat uskarża się też na brak współpracy ze strony rodziny zmarłego.

O samym fakcie aresztowania żeglarza pod koniec sierpnia polski konsulat nie został poinformowany, mimo że wymaga tego konwencja dyplomatyczna. Bahamy, była kolonia brytyjska, od 1973 roku niepodległe państwo, podpadają pod jurysdykcję konsulatu w  Londynie.

Kwasiborski, który chorował na astmę, zmarł po dwutygodniowym pobycie w więzieniu w Nassau.

"Jest to zgon tajemniczy, co do tego przymiotnika się zgadzam" -  mówią anonimowo urzędnicy konsularni.

"Super Express", który jako pierwszy poinformował o śmierci żeglarza, pisze, że w tajemniczych okolicznościach zniknął jacht Kwasiborskiego, a jego brat Ryszard nadal przebywa w więzieniu.

em, pap