Matka Michałka na wolności (aktl.)

Matka Michałka na wolności (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Matka utopionego w Wiśle 4-letniego Michałka będzie sądzona ponownie. Sąd uchylił wyrok 25 lat więzienia; zdecydował też o wypuszczeniu jej z aresztu.
Uniewinnienia Barbary S. domagał się przed sądem jej obrońca mec. Grzegorz Lewański. Jego zdaniem, wyrok zapadł pod presją opinii publicznej i sąd I instancji nie wziął pod uwagę okoliczności świadczących na korzyść oskarżonej, a jedynie te, które przemawiały za jej winą.

"Obrońcy oskarżonej nie można odmówić racji" - uznała sędzia Sądu Apelacyjnego Anna Prokopiuk uzasadniając wyrok. "Barbara S. nie przyznała się do winy, dlatego szczególnie wnikliwie trzeba analizować obciążające ją wyjaśnienia oskarżonego Roberta Kwaśniewskiego i świadka Zofii P. Ocena tych dowodów - zdaniem Sądu Apelacyjnego - była jednak pobieżna i sąd I instancji nie rozważył argumentów, przemawiających na korzyść oskarżonej".

Wśród tych korzystnych dla matki Michałka argumentów sędzia Prokopiuk wymieniła: osobowość oskarżonej określaną przez biegłych jako "bierno-zależna", stwierdzoną u niej wzmożoną agresję, skierowaną jednak przeciwko sobie, a nie innym. "Sąd nie przesądza wyniku ponownego procesu, a  jedynie dba o staranność postępowania" - podkreśliła sędzia.

Sąd, na wniosek obrońcy, uchylił też areszt wobec oskarżonej, bo uznał, że ten najsurowszy środek zapobiegawczy "nie jest niezbędny" i wystarczy dozór policyjny dwa razy w miesiącu.

Jednocześnie sąd utrzymał wyrok 25 i 15 lat więzienia dla Roberta Kwaśniewskiego i Daniela Saletry, którzy 19 stycznia 2001 r. wrzucili 4-letniego Michałka do Wisły. Argumenty zarówno obrońców, jak i prokuratury, która chciała kary 25 lat także dla Saletry, sąd uznał za nieprzekonujące.

Wyrok wobec obu mężczyzn jest prawomocny, jednak obrońcy mogą złożyć kasację do Sądu Najwyższego.

"Jesteśmy tym rozstrzygnięciem zaskoczeni, ale powstrzymujemy się od komentarzy. Chcemy poznać pełną treść uzasadnienia wyroku" -  powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej Maciej Kujawski.

W dalszym ciągu oczekuję sprawiedliwego wyroku w sprawie Michałka, także w stosunku do matki - powiedział Po jego ogłoszeniu rzecznik praw dziecka Paweł Jaros. Sprawa nie została jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta, bo Sąd Apelacyjny nie zmienił wyroku, tylko go uchylił, podkreśla.

"Sprawa powraca więc do sądu okręgowego. Musi on teraz zwrócić uwagę na błędy, jakie wytknął mu Sąd Apelacyjny i uwzględnić to w  swojej dalszej pracy" - mówił RPD.

Jeżeli sąd I instancji podjął decyzję pod presją opinii publicznej, to źle się stało. "Sąd powinien być niezależny także od opinii publicznej" - podsumował Jaros.

em, pap