Matka Madzi trafi do aresztu na dwa miesiące. "Na wolności mogłaby mataczyć"

Matka Madzi trafi do aresztu na dwa miesiące. "Na wolności mogłaby mataczyć"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna W. (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Sąd Rejonowy Katowice-Wschód na dwa miesiące aresztował matkę półrocznej Magdy z Sosnowca, której ciało odnaleziono 3 lutego po trwających ponad półtora tygodnia poszukiwaniach. Kobieta odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka.
O aresztowanie 22-letniej Katarzyny W. wnioskowała katowicka prokuratura okręgowa, argumentując to m.in. koniecznością zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania. Sąd przychylił się do wniosku śledczych. - Główną przesłanką zastosowania wobec podejrzanej tymczasowego aresztu była obawa matactwa - wyjaśnił wiceprezes katowickiego sądu, sędzia Michał Dmowski. Decyzją sądu, dwumiesięczny okres aresztowania rozpoczął się z chwilą zatrzymania Katarzyny W. Od tego czasu kobieta była zatrzymana w komendzie policji - teraz ten okres wliczono do okresu tymczasowego aresztowania.

Matka dziewczynki przyznała się do zarzuconego jej czynu, tłumacząc, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Tłumaczyła, że w panice postanowiła ukryć ciało Magdy, a później wymyśliła historię o rzekomym uprowadzeniu dziewczynki. Grozi jej od  trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Prowadzący śledztwo prokuratorzy podkreślają, że na obecnym etapie postępowania wersję przedstawioną przez matkę dziewczynki uznano za prawdopodobną i na jej podstawie sformułowano zarzut. Może on zostać zmieniony, jeżeli materiał dowodowy pokaże, że przebieg zdarzeń był inny - mówią śledczy, pytani, czy kobieta może być obwiniona o zabójstwo dziecka.

Kluczowa dla sprawy może być zaplanowana na 6 lutego sekcja zwłok dziewczynki, która ma odpowiedzieć na pytanie o przyczynę zgonu. Chodzi m.in. o ustalenie charakteru ewentualnych obrażeń, jakie odniosła półroczna Magda, oraz  ustalenie w jaki sposób powstały te obrażenia.

Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia. 2 lutego jej matka powiedziała prywatnemu detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu, że porwania nie było, a dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku - wskazała mu jednak niewłaściwe miejsce ukrycia zwłok. Dzień później Katarzyna W. pokazała policjantom zrujnowaną budowlę w Sosnowcu, gdzie ukryła ciało, przysypując je liśćmi, kamieniami i śniegiem.

Zaginiona Madzia z Sosnowca nie żyje - czytaj więcej na Wprost.pl:

Mała Magda nie żyje. Policja znalazła ciało

Matce Madzi grozi pięć lat więzienia. Kobieta przyznała się do winy

Matka Madzi: wyślizgnęła mi się. Nawet nie wiem kiedy. Ten kocyk był śliski

Rutkowski o sprawie Madzi: odniosłem sukces. Gdyby nie ja...

"Rutkowski nie ma licencji, wszystko wiedzieliśmy sami. Czy on się nie reklamuje?"

Matka Madzi wskazała, gdzie są zwłoki dziewczynki. Poszukiwania trwają

To nie była kurtka małej Magdy

"Napadu nie było. Matka Madzi sprawdzała jak oszukać wariograf"

Policja popełniła podstawowe błędy podczas poszukiwań Magdy

Policja: matka Madzi może kłamać

"Magda została zabita z premedytacją. Nie tylko matka jest winna"

Mularczyk: o śmierci Madzi dowiaduje się detektyw, a nie policja? Polskie państwo jest słabe

Ojciec porwanej Madzi już po testach DNA. Okazało się, że...

Policja przerwała poszukiwania półrocznej Magdy

Komentarz Wprost.pl:

Madzia, media i igrzyska

PAP, arb