"Sadzić, palić, zalegalizować". Palikot pali jointa przed Sejmem

"Sadzić, palić, zalegalizować". Palikot pali jointa przed Sejmem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Podczas manifestacji zorganizowanej przed Sejmem członkowie Stowarzyszenia Wolne Konopie oraz m.in. Janusz Palikot i Janusz Korwin-Mikke domagali się legalizacji marihuany. Niektórzy palili jointy. Jeszcze przed demonstracją policja zatrzymała trzy osoby.
- Sadzić, palić, zalegalizować! - skandowali zgromadzeni przed Sejmem. - Nie zaprzestaniemy tej działalności tak długo, aż wreszcie posiadanie niewielkich ilości marihuany będzie legalne - zapewnił zgromadzonych lider Ruchu Palikota, po czym zaciągnął się skrętem, którym poczęstował go jeden z uczestników akcji. Do legalizacji marihuany wzywał także prezes Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke. - Jak ktoś chce sobie wziąć lekarstwo, tytoń, albo marychę czy wódkę - to jest jego sprawa - chcącemu nie dzieje się krzywda i o tym trzeba pamiętać - dowodził.

Policja aresztowała trzy osoby

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Maciej Karczyński poinformował, że przed demonstracją policjanci wylegitymowali trzy osoby, przy których znaleziono łącznie około 115 foliowych torebek z suszem. - Osoby te zostały zatrzymane, przesłuchane i zwolnione. Torebki z  zawartością zostały przekazane do badań, by ustalić, czym jest ten susz - powiedział rzecznik. Jak wyjaśnił, decyzje, czy należy stawiać zarzuty zatrzymanym, zapadną dopiero wtedy, gdy będzie wiadomo, co było w  torebkach.

"Marihuana jest substancją leczniczą"

Tego samego dnia w Sejmie Ruch Palikota zorganizował konferencję, na  której domagano się legalizacji stosowania marihuany w celach leczniczych. Na konferencji obecni byli m.in. wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, działacz Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej Mateusz Klinowski. - W wielu krajach Europy, także w Stanach Zjednoczonych marihuana traktowana jest jako substancja lecznicza i pacjenci, którzy są w  ciężkich stanach chorobowych sięgają po nią, by ulżyć swojemu cierpieniu - mówił Klinowski. Tymczasem - jak dodał - w Polsce marihuanę zakwalifikowano jako substancję pozbawioną żadnego medycznego zastosowania. - Wiemy, że  marihuana medyczne zastosowanie posiada, dlatego uważam, że jest wstydem dla tego kraju, iż odmawiamy ludziom, którzy naprawdę potrzebują pomocy, korzystania z tej substancji - oświadczył.

Podkreślał, że wprowadzone w Polsce przepisy zakładające, że  prokurator lub sąd – w ściśle określonych okolicznościach - mogą podjąć decyzję o odstąpieniu od ścigania za posiadanie niewielkich ilości narkotyków, nie wystarczą.

"Gdyby palenie marihuany było legalne, nie byłoby problemów"

Podczas konferencji Klinowski przedstawił chłopaka poruszającego się na wózku inwalidzkim o imieniu Jakub. Jak mówił Klinowski, sytuacja Jakuba symbolizuje problem dostępności w Polsce marihuany dla ludzi, którzy tego potrzebują. Wyjaśnił, że chłopak doznał urazu kręgosłupa po wypadku komunikacyjnym. - U mnie sprowadza się cały problem do zaburzenia neurologicznego, jakim jest spastyka - są to wszelkiego rodzaju skurcze niekontrolowane, drgania nóg. Naokoło gdzieś coś boli, plecy, nerki, odczuwam mrowienia - opowiadał Jakub. - Marihuana zastępuje mi leki. Poprawa jest zdecydowana. Skoro mi pomaga marihuana na moje dolegliwości, na moje bóle, dlaczego ktoś mi tego ma zabraniać? - pytał chłopak. Podkreślił, że irytuje go to, że aby dostać w Polsce marihuanę musi spotykać się "z jakimiś dziwnymi, szemranymi ludźmi". Skarżył się też na  jakość kupowanej marihuany. W jego ocenie gdyby palenie marihuany było legalne, nie byłoby takich problemów.

Michał Kabaciński (Ruch Palikota), podsumowując konferencję, zaapelował o zmianę polityki narkotykowej w Polsce. - Wszyscy przeciwnicy zarzucali nam, że  my tylko bronimy interesu palaczy, a czasami nawet dealerów czy palaczy rekreacyjnych. Nie. My chcemy, by polskie prawo było racjonalne -  zaznaczył.

ja, PAP