Kluzik-Rostkowska: PiS jest opozycją totalną. W Polsce potrzebna jest rewolucja

Kluzik-Rostkowska: PiS jest opozycją totalną. W Polsce potrzebna jest rewolucja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Kluzik-Rostkowska (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Wydłużenie wieku emerytalnego jest niezbędne. Większość opozycji to rozumie. Tylko PiS jest opozycja totalną, która mówi "nie" - oceniła była minister pracy, posłanka PO, Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Od wydłużenia czasu aktywności zawodowej Polaków nie uciekniemy. W środowiskach, które zajmują się pracą i polityką społeczną, to jest temat, który krąży od 10 lat - powiedziała była minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska. - Za tym oczywiście powinna iść solidna debata na temat demografii, polityki rodzinnej, rynku pracy, opieki nad osobami starszymi - dodała Kluzik-Rostkowska. Jej zdaniem polityka społeczna "leży odłogiem". - Na tym polu trzeba zrobić bardzo dużo. Uważam, że potrzebna jest rewolucja - oceniła. 

PiS jest opozycją totalną

Była minister pracy podkreślała, że wydłużenie wieku emerytalnego jest niezbędne. - Oczywiście opozycja jest od tego, żeby marudzić, stękać, mówić "nie". Ale tak naprawdę tylko PiS jest opozycją totalną. Większość mówi "tak, ale", czyli rozumie, że taka potrzeba jest - zauważyła Kluzik-Rostkowska.

PSL chce decydować kto będzie wyrzucał śmieci

PSL proponuje, żeby za każde urodzone dziecko skracać wiek emerytalny kobiety o trzy lata.- Rozumiem taką postawę, ale strasznie trudno jest mi się zgodzić z propozycjami PSL-u - twierdzi Kluzik-Rostkowska. Zdaniem byłej minister pracy są trzy czynniki, które sprawiają, że emerytura kobiet jest nawet o kilkadziesiąt procent niższa niż emerytura mężczyzn. - Kobiety często rodzą dzieci, przez co przez pewien czas nie płacą składek. Po drugie, w Polsce rynek pracy ma płeć. Kobieta jest postrzegana przez pryzmat macierzyństwa, bez względu na to, czy mamą jest, czy nie. Wobec tego ma gorsze warunki negocjowania dobrej pensji. Do tych trzech elementów PSL chciało dołożyć jeszcze czwarty – podsumowała Kluzik-Rostkowska.

Zdaniem byłej minister pracy takie rozwiązanie przykleja do kobiet wszystkie obowiązki domowe na następne 100-200 lat. - Uważam, że państwo nie ma prawa decydować, kto będzie wynosił śmieci, sprzątał i zajmował się dziećmi - podkreśla.

"Ja wierzę w ZUS"

Kluzik-Rostkowska przekonuje, że w przeciwieństwie do Waldemara Pawlaka wierzy w ZUS. Wicepremier przyznał, że nie wierzy w emerytury z ZUS-u, dlatego inwestuje w dzieci. - Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że roczne wydatki ZUS-u to jest 165 miliardów, jak pół budżetu. Nie możemy się zastanawiać, jak zbudować nowy system, musimy pracować nad tym, co mamy. Waldemar Pawlak uprawia czarnowidztwo. W oczywisty sposób to jest moment, kiedy każda z partii odwołuje się do swojego elektoratu - uważa posłanka PO.

ja, TOK FM