Graś: nie jesteśmy rządem samobójców

Graś: nie jesteśmy rządem samobójców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk i Paweł Graś, fot. PAP/Tomasz Gzell 
- Ta reforma nie jest przeciwko Polakom, ale wynika z poczucia odpowiedzialności za portfele obywateli i chłodnej kalkulacji - mówił w TOK FM rzecznik rządu Paweł Graś komentując kontrowersje wokół reformy emerytalnej. - Jeśli te zmiany nie zostaną wprowadzone, to w perspektywie kilkunastu lat grozi nam kompletne zawalenie systemu i brak środków na wypłacanie emerytur - dodał.
PSL zapowiada, że nie poprze planów PO. Graś zapewnia jednak, że nie ma powodu do obaw. - Nie ma co snuć czarnych scenariuszy. Płacą mi za informowanie, a nie wróżenie z fusów - odpowiedział. Dodał, że "od czterech lat pojawiają się fale spekulacji, że jest kryzys, że to już koniec". - Chwała Bogu, przetrwaliśmy cztery i pół roku, jestem przekonany, że przetrwamy jako koalicja - deklarował.

Na sugestię, że 80 proc. Polaków deklaruje, że jest przeciwko podwyższaniu wieku emerytalnego, Graś odparł, że "to najlepszy dowód, że PO nie kieruje się sondażami". - Gdyby tak było, odłożylibyśmy reformę na półkę jeszcze na cztery lata. Tak się nie dzieje, bo mamy poczucie odpowiedzialności za portfele Polaków teraz i w przyszłości - tłumaczył Graś.

Rzecznik rządu zapewnił, że reforma emerytalna "nie jest przeciwko Polakom, bo rząd nie jest rządem samobójców". - Wynika z chłodnej kalkulacji. Jeśli te zmiany nie zostaną wprowadzone, alternatywną w perspektywie kilkunastu lat jest kompletne zawalenie się systemu i brak środków na wypłacanie emerytur. W krótkiej perspektywie istnieje niebezpieczeństwo obniżenia ratingu wiarygodności Polski, który przez lata konsekwentnie budowaliśmy - przekonywał Paweł Graś.

tok fm, ps