Wałęsę dowieziono na strajk motorówką? "Niech wyjaśni to prokuratura"

Wałęsę dowieziono na strajk motorówką? "Niech wyjaśni to prokuratura"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa (fot. WPROST)Źródło:Wprost
Lech Wałęsa chce, aby prokuratura zajęła się doniesieniami mediów dotyczącymi nagrania posiadanego przez ABW, na którym funkcjonariusze WSI opowiadają o tym, że w 1980 roku przywódca "Solidarności" został dowieziony do strajkującej Stoczni Gdańskiej wojskową motorówką, co wskazywałoby na współpracę przyszłego prezydenta z komunistycznym reżimem - dowiedziało się RMF FM.
- Ta motorówka się wciąż tu i ówdzie pojawia, więc może rzeczywiście było, tylko ja w tym nie uczestniczyłem. Więc proszę teraz przeprowadzić dokładne dochodzenie i wykazać co z tą motorówką było. Jeśli była ta motorówka, to wcześniej na pewno był przygotowywany zamach a jeszcze wcześniej mogło być dwóch Wałęsów. Jeśli ja na niej nie byłem a mówią, że byłem, to nie mogło być inaczej. To największa głupota gdybym ja tam był. Więc ja tam nie byłem. A jeśli mówią, że byłem to musiał być sobowtór. Bo ja nie byłem - denerwuje się były lider "Solidarności".

O tym, że Lech Wałęsa miał zostać dowieziony do strajkującej Stoczni Gdańskiej wojskową motorówką, jako pierwsza mówiła w 1995 roku inna znana działaczka "S" Anna Walentynowicz. Sam Wałęsa wielokrotnie odrzucał te oskarżenia.

RMF FM, arb