Szef MSW poinformował również, że w takim wypadku Straż Graniczna dostałaby na podwyżki od października ponad 16 mln 400 tys. zł, PSP - 30 mln 220 tys. zł, BOR ponad 2 mln 200 tys. zł i Służba Więzienna - ponad 27 mln zł. - Równocześnie jest wola polityczna Rady Ministrów, by w budżecie na 2013 r. uwzględnić podwyżki dla funkcjonariuszy tych służb mundurowych. Będę o to postulować - dodał Cichocki.
"Podwyżki w miarę możliwości budżetu"
- Zdajemy sobie sprawę, że wszyscy funkcjonariusze służb mundurowych zasługują na wyższe wynagrodzenia, ale przyznajemy podwyżki na miarę możliwości budżetu - przekonywał Marek Biernacki (PO) podczas sejmowej debaty dot. informacji MSW ws. podwyżek dla służb. Biernacki podkreślił, że intencją premiera Donalda Tuska - o czym ten mówił w swoim exposé - było przyznanie podwyżek wszystkim funkcjonariuszom. Jednak na etapie planowania budżetu okazało się, że w pierwszej kolejności podwyżki otrzymają tylko wojsko i policja - najliczniejsze służby mundurowe.
Biernacki zapewnił, że rząd szuka pieniędzy na podwyżki dla funkcjonariuszy Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, BOR i Służby Więziennej i prawdopodobnie obciążą one przyszłoroczny budżet. - Żyjemy w czasach światowego kryzysu. Choć Polska radzi sobie z nim bardzo dobrze, trzeba pamiętać, że walka z kryzysem to ogromny wysiłek dla całego społeczeństwa - mówił Biernacki.
"Zapowiedź premiera to był błąd"
- Zapowiedź podwyżek tylko dla policjantów i żołnierzy zawodowych w exposé premiera Donalda Tuska była błędem, nie można dzielić służb na lepsze i gorsze - mówił Jarosław Zieliński (PiS) podczas debaty dotyczącej podwyżek dla służb mundurowych. Zieliński zgłosił wniosek o odrzucenie informacji ministra SW Jacka Cichockiego na ten temat. Krytycznie odniósł się do poprawki rządu do budżetu, zgodnie z którą pozostałe służby - Straż Graniczna, PSP, BOR i Służba Więzienna - będą mogły dostać podwyżki z rezerwy celowej na usuwanie skutków klęsk żywiołowych pod warunkiem, że środki te nie zostaną wykorzystane do 30 września br. Policja i wojskowi mają zabezpieczone w budżetach pieniądze na podwyżki od lipca br. W przypadku policjantów chodzi o ok. 300 zł brutto.
"Mamy dawać na msze święte, żeby nie było powodzi?"
- Klub PiS od początku domagał się podwyżek dla wszystkich, uważając, że nie można dzielić służb na lepsze i gorsze. Wskazywaliśmy na źródło finansowania, źródło bezpieczne - rezerwę na współfinansowanie inwestycji ze środków budżetowych. Niestety, koalicja rządowa upierała się, by tego nie zrobić i w ostatniej fazie prac zgłoszono poprawkę, która pozornie problem rozwiązuje, ale w gruncie rzeczy pogłębia - mówił b. wiceszef MSWiA, Zieliński. Jak dodał, rodzi się pytanie, co będzie w sytuacji, gdy funkcjonariusze dostaną podwyżki, bo rezerwa nie zostanie wykorzystana, a po 30 września dojdzie do klęski żywiołowej. - Skąd te pieniądze wtedy wziąć? PSP jest tą służbą, która jest najważniejszą formacją, jeśli chodzi o walkę z klęskami żywiołowymi. Co mają robić: ograniczać koszty wydawane na walkę z klęskami żywiołowymi, by dostać podwyżki? Dawać na msze święte, by nie było powodzi? To coś okropnego, co się stało. Trzeba sobie do końca to wszystko uzmysłowić - dodał Zieliński.
"Rząd dzieli środowisko na lepszych i gorszych"
Uzależnienie podwyżek dla funkcjonariuszy służb mundurowych od rezerwy budżetowej związanej z klęskami żywiołowymi jest absurdalne - przekonywali posłowie Ruchu Palikota, SLD i Solidarnej Polski podczas sejmowej debaty nt. informacji MSW ws. podwyżek dla służb mundurowych. Bartłomiej Bodio (Ruch Palikota) przekonywał, że to pierwszy przypadek, że rząd dzieli środowisko mundurowe na lepszych i gorszych. Jego zdaniem służby podzielone zostały według klucza: ci, którzy pilnują porządku, zostali wyróżnieni, a ci, którzy ratują nasze życie i pilnują naszego dobra, zostali pominięci. Skrytykował także uzależnienie podwyżek od niewykorzystanych pieniędzy z rezerwy celowej na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Podkreślił, że stawia to funkcjonariuszy np. straży pożarnej czy służby granicznej, którzy często walczą z powodziami, w trudnej sytuacji. - Jestem pewien, że każdy strażak będzie z oddaniem bronił nas przed powodzią, ale jak będą się czuć, wiedząc, że każda łopata piachu wsypana do worka chroniącego wały, zmniejsza ich szanse na podwyżki? - pytał.
"Polska jedynym krajem, w którym podwyżki zależą od pogody"
Także Krystyna Łybacka (SLD) uznała uzależnienie podwyżek od rezerwy związanej z klęskami żywiołowymi za absurdalne. - Mówi pan, panie ministrze, strażakom, pierwszym na linii w walce z klęskami żywiołowymi: jeżeli będziecie użyci do likwidacji skutków klęsk, to za karę podwyżek nie dostaniecie. Bo dostaniecie ich wtedy, kiedy klęsk nie będzie - podkreśliła. - Jesteśmy jednym krajem na świecie, gdzie podwyżki dla funkcjonariuszy zależą od prognozy pogody - dodała. Jej klub zgłosił wniosek o odrzucenie informacji rządu.
- To nierówno potraktowanie jest bezprecedensowe od lat 90. Premier, proponując podwyżki dla części funkcjonariuszy, doprowadził do podziału na lepszych i gorszych - mówił Edward Siarka z Solidarnej Polski. Jak ocenił, takie rozwiązanie może być próbą odwrócenia uwagi od problemu reformy systemu emerytalnego służb mundurowych.
"Nie angażujcie się w politykę, to szkodliwe"
Z kolei Zbigniew Sosnowski z PSL podkreślił, że po zapowiedzi w expose premiera Donalda Tuska podwyżek dla policjantów i żołnierzy, PSL zaangażowało się w to, by również wynagrodzenia pozostałych służb wzrosły. - Posłowie mojego klubu prowadzili wiele rozmów, które doprowadziły do tego, że z dniem pierwszego października także funkcjonariusz PSP, Straży Granicznej, BOR i Służby Więziennej, także podwyżki dostaną. To nie jest tylko obietnica, która składa się łatwo, będzie można sprawdzić - mówił Sosnowski. Zaapelował równocześnie do związków zawodowych służb by nie angażowały się jednostronnie w politykę, gdy to jest szkodliwe. - Każdy ma prawo do popełnienia błędu, ważne jednak by go zauważyć i w miarę możliwości naprawić i my już to zrobiliśmy - dodał.
ja, PAP