- Prokuratorzy uzgodnili z samorządowcami, że niezwłocznie po ich powrocie zostaną przeprowadzone określone czynności procesowe - poinformował rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa. Dodał, że jeśli potwierdzą się informacje prasowe, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie (WPO), która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, podejmie decyzję "o skierowaniu stosownego wniosku o pomoc prawną" do rosyjskiego Komitetu Śledczego.
Szczątki prezydenckiego tupolewa w rękach zbieraczy złomu
"Super Express" napisał, że delegacja ursynowskich samorządowców podczas wizyty na miejscu katastrofy Tu-154M miała zostać zaczepiona przez okolicznego mieszkańca, który zaprowadził ich do swojego garażu i pokazał m.in. części wraku samolotu. Według informacji gazety mężczyzna mówił, że odkupił szczątki od zbieraczy złomu.
- Niezależnie od powyższego pragniemy zauważyć, że w związku z uzyskaniem przez polskich prokuratorów wojskowych procesowych informacji o możliwości przechowywania, na przykład w garażach w pobliżu miejsca katastrofy, fragmentów samolotu Tu-154M jak i osobistych przedmiotów należących do ofiar katastrofy, w szóstym wniosku o pomoc prawną z sierpnia 2010 r. WPO wnosiła o weryfikację tych informacji i, w przypadku ich potwierdzenia, o procesowe zabezpieczenie przedmiotów, a następnie przekazanie ich stronie polskiej" - przypomniał płk Rzepa.
Warszawsko-smoleńskie porozumienie
Delegacja ursynowskich samorządowców udała się do Smoleńska, aby podpisać porozumienie o współpracy między rosyjskim miastem a Warszawą. Dotyczy ono m.in.: kultury, oświaty, sportu oraz wspólnej ochrony zabytków w ramach badania historycznego i kulturowego dziedzictwa obu narodów.
W październiku 2010 r., na wniosek polskiej prokuratury, oględzin miejsca katastrofy w Smoleńsku dokonała grupa polskich archeologów i geofizyków. Według prokuratury, oględziny miały na celu "odnalezienie ewentualnych pozostałych szczątków ofiar, fragmentów samolotu, jego wyposażenia oraz ruchomości należących do osób znajdujących się na pokładzie". Odnaleziono wtedy ponad 5 tys. przedmiotów związanych z katastrofą. Dokumenty z tych prac polska prokuratura uzyskała w kwietniu 2011r.is, PAP