Tylko odpowiedzi. Sprostowań brak
Przygotowany przez senacką komisję projekt nowelizacji, która miałaby wyrok TK wykonać, przewiduje, że na publikacje prasowe będzie można reagować tylko w formie odpowiedzi. Tak jak dziś, miałaby ona być publikowana bezpłatnie i nie mogłaby przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy. Odpowiedź miałaby jednak odnosić się nie - jak dziś - do "stwierdzeń zagrażających dobrom osobistym", ale do "faktów podanych w materiale prasowym" oraz "zawartych w nim ocen".
Maziarski: potrzeba obrony
Były redaktor naczelny tygodnika "Newsweek Polska" Wojciech Maziarski ocenił, że zaproponowane przez komisję rozwiązanie nie przewiduje sytuacji, w których normy demokratyczne i praw człowieka wymagałyby obrony. - Załóżmy - a w demokracji wszystko może się zdarzyć - że przychodzi władza, która ma na pieńku z mediami i z opinią publiczną i ta władza postanawia użyć tej ustawy przeciwko mediom. Wyobrażacie sobie państwo te biura prasowe ministerstw i partii politycznych masowo nadsyłające odpowiedzi prasowe na artykuły prasowe krytykujące politykę władz? - pytał Maziarski.
Media patrzą na ręce
- Istotą mediów jest to, że patrzą władzy na ręce. Jeżeli władza uzyskuje możliwość nieskrępowanego odpowiadania i ustawodawca nakłada na redaktorów obowiązek publikacji tych odpowiedzi, to każda gazeta krytykująca rząd zostanie zasypana odpowiedziami, a następnie wnioskami do sądu, dlatego że redakcja odmówi publikacji tych odpowiedzi - przekonywał. Przypomniał, że podobne do proponowanych przez senatorów rozwiązanie zostało zastosowane na Słowacji w ustawie z 2008 r., co odbiło się echem w całej Europie, a w proteście słowackie gazety ukazały się z pustymi stronami tytułowymi. - To prawo po trzech latach, w styczniu zeszłego roku, na Słowacji zostało anulowane - podkreślił.
Blumstein przypomina
Związany z "Gazetą Wyborczą" Seweryn Blumsztajn przypomniał, że nad nowelizacją Prawa prasowego pracuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a opracowany projekt przewidywał rezygnację z odpowiedzi i pozostawienie sprostowań. - Ten projekt był konsultowany ze środowiskiem wydawców i ludzi mediów. Wystarczy po niego sięgnąć - mówił. Z kolei Siedlecka z "GW" (ubiegłoroczna laureatka Nagrody im. Dariusza Fikusa, którą otrzymała za cykl publikacji o Trybunale Konstytucyjnym - red.) oceniła, że projekt komisji nie wykonuje wyroku TK, a jedynie "daje ludziom na koszt wydawców możliwość publikowania tekstów, które sobie zażyczą, żeby ukazały się w mediach. - Trybunał nigdy nie mówił, że w Prawie prasowym ma być otwarta możliwość debaty publicznej za pieniądze wydawców. Mówił, że ma być możliwość obrony czci, honoru i dobrego imienia. Państwo tego nie robicie - oceniła.
Odpowiedź na zarzuty
Odpowiadając na te zarzuty przewodniczący komisji Piotr Zientarski (PO) podkreślił, że propozycja komisji nie jest jeszcze projektem ustawy, a jedynie "projektem projektu". Zaznaczył, że z inicjatywą ustawodawczą może wystąpić jedynie Senat jako cała izba. Zwrócił uwagę, że w sprawie proponowanej nowelizacji trwają konsultacje społeczne - do 30 kwietnia komisja czeka na opinie i uwagi dotyczące proponowanych rozwiązań. Zapytania o opinie komisja wystosowała m.in. do RPO, Izby Wydawców Prasy, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Naczelnej Rady Adwokackiej, Krajowej Izby Radców Prawnych, Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Wspólne posiedzenie
Po zakończeniu konsultacji społecznych odbędzie się pierwsze czytanie projektu - na wspólnym posiedzeniu trzech komisji - ustawodawczej, kultury i środków przekazu oraz praw człowieka, praworządności i petycji. Zientarski zaznaczył, że przystąpienie przez komisję do wykonania wyroku TK jest rutynową procedurą, do której komisja jest zobowiązana regulaminem Senatu. W ubiegłej kadencji komisja przygotowała ponad 200 projektów aktów prawnych wykonujących orzeczenia Trybunału; ponad 100 z nich trafiło do Sejmu jako inicjatywa ustawodawcza Senatu, a zdecydowana ich większość została uchwalona.
pap, ps