Czy Palikot mógł oskarżyć Kaczyńskiego o spreparowanie afery hazardowej? Rozstrzygnie to sąd

Czy Palikot mógł oskarżyć Kaczyńskiego o spreparowanie afery hazardowej? Rozstrzygnie to sąd

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
W procesie o ochronę dóbr osobistych, który prezes PiS Jarosław Kaczyński wytoczył Januszowi Palikotowi, świadkowie: poseł Mariusz Kamiński i prokurator Marek Wełna oraz sam Kaczyński będą przesłuchiwani w ramach pomocy sądowej w Warszawie i Krakowie. O skorzystaniu z takiej formy przesłuchania zdecydował Sąd Okręgowy w Lublinie, przed którym toczy się proces.
Kaczyński pozwał Palikota za jego słowa wypowiedziane w TVN24 w 2009 r. o „zmowie" prezesa PiS i byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i  „spreparowaniu” przez nich tzw. afery hazardowej. Prezes PiS zażądał w  pozwie od Palikota przeprosin oraz wpłaty 30 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej. Na rozprawę, która była zaplanowana na 23 marca wezwani zostali w charakterze świadków były szef CBA, obecnie poseł PiS Mariusz Kamiński, prokurator Marek Wełna oraz  dziennikarz i publicysta Igor Janke. W sądzie stawił się jedynie Janke, ale nie zeznawał, ponieważ pełnomocnik Kaczyńskiego wycofał wniosek o  przesłuchanie tego świadka.

Z kolei Kamiński i Wełna przysłali usprawiedliwienia - sąd zdecydował, że obaj świadkowie zostaną przesłuchani w drodze pomocy sądowej przez odpowiednie sądy rejonowe w Warszawie (Kamiński) i  Krakowie (Wełna). W sądzie w Warszawie ma być przesłuchany także Jarosław Kaczyński. Sąd wyznaczył pełnomocnikom stron dwa tygodnie na sformułowanie konkretnych pytań i zagadnień do przesłuchania tych osób. - Po wykonaniu tych wszystkich czynności sąd wyznaczy kolejny termin rozprawy -  zapowiedziała sędzia Alicja Zych.

Co wolno mówić posłowi?

Na rozprawie, która odbyła się 23 marca odtworzone zostało nagranie rozmowy z Palikotem w TVN24, której dotyczy spór. Obie strony podtrzymały swoje stanowiska w tym procesie: pełnomocnik Kaczyńskiego Bogusław Kosmus podtrzymał powództwo, zaś pełnomocniczka Palikota, Marzena Kucharska-Derwisz, wniosła o jego odrzucenie. - Mamy do czynienia z wypowiedziami polityków, walką polityczną, która się odbywa także przy wykorzystaniu mediów. To jest przykład wymiany poglądów i pewnej oceny - powiedziała Kucharska-Derwisz. Jednak zdaniem Kosmusa wypowiedzi Palikota nie mieszczą się w ramach dopuszczalnej krytyki w dyskusji politycznej, bo ta nie uprawnia „do stawiania fałszywych zarzutów". - Słowa, które stały się powodem tego procesu w ocenie mojego klienta są obraźliwe. Postawione zostały bardzo ciężkie zarzuty przygotowania prowokacji i mistyfikacji - tłumaczył pełnomocnik Kaczyńskiego.

Pozew Kaczyńskiego przeciwko Palikotowi początkowo został skierowany do warszawskiego sądu okręgowego, ale ten uznał się za niewłaściwy, bowiem Palikot mieszka w Lublinie, zdecydował o przekazaniu sprawy do  tego miasta. To stanowisko podtrzymał warszawski sąd apelacyjny. Lubelski sąd z kolei początkowo odrzucił pozew, uznając, że wypowiedź Palikota wiązała się z wykonywaniem mandatu posła i pociągnięcie go do  odpowiedzialności wymaga najpierw uchylenia immunitetu. To  rozstrzygnięcie zmienił sąd apelacyjny, według którego Palikot działał poza granicami poselskiego mandatu. Sąd apelacyjny nakazał osądzenie sprawy.

Afera hazardowa wybuchła na początku października 2009 r. po  publikacji „Rzeczypospolitej". Ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki, którzy – według materiałów CBA – mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów tej branży, stracili stanowiska. Z rządu odeszli wtedy też m.in. wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.

Kaczyński kontra Palikot - starcie drugie

Przed lubelskim sądem toczy się też drugi proces wytoczony przez Kaczyńskiego przeciwko Palikotowi o ochronę dóbr osobistych. W tym procesie chodzi o kilka wypowiedzi Palikota w mediach, m.in. o słowa, które Palikot miał wypowiedzieć w programie satyrycznym Szymon Majewski Show: - Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie.

PAP, arb