"To nie reforma emerytalna, to kpiny". Związkowcy nocują pod oknami Tuska

"To nie reforma emerytalna, to kpiny". Związkowcy nocują pod oknami Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Związkowcy protestują przeciw emerytalnym planom PO (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
Około 100 związkowców z NSZZ "Solidarność" regionu gdańskiego, którzy protestują przeciwko reformie emerytalnej, ma nocować w namiotach przed Kancelarią Premiera. Rano ma do nich dołączyć grupa ok. 300 działaczy.
Naprzeciw gmachu Kancelarii Premiera ok. godz. 14 zgromadziło się kilkuset związkowców z flagami, trąbami i gwizdkami. Rozstawili dwa metalowe stelaże do namiotów. Między drzewami rozwiesili transparenty: "Popierajcie PO czynem. Umierajcie przed terminem", "TAK dla referendum, NIE dla pracy do śmierci".

Związkowcy mają spędzić przed siedzibą Donalda Tuska dwie doby, potem przeniosą się przed Sejm, gdzie pozostaną do piątku. Tego dnia posłowie będą rozpatrywać wniosek o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. 

Postulaty Sierpnia '80

Rozpoczynając protest, szef regionu gdańskiego "S" Krzysztof Dośla przypominał postulaty z sierpnia 1980 r. Odczytał m.in. postulat 14.: "Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 55 lat, a dla mężczyzn do 60 lub przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 dla mężczyzn bez względu na wiek". Dośla cytował też konstytucję: "...ustanawiamy Konstytucję RP jako prawo podstawowe dla państwa, oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości...". - Jesteśmy tu, bo widzimy, jak zasada dialogu społecznego jest realizowana - mówił.

"Walczyć przeciw monopolizowaniu państwa przez jedną partię"

- Będziemy protestować przeciwko monopolizowaniu państwa przez jedną partię polityczną, przeciwko narzucaniu swojej woli siłą, przeciwko niesłuchaniu społeczeństwa - mówił Dośla. - Każdy, kto nam odmawia prawa do referendum albo nie chce, żeby to referendum było, musi pamiętać, że w przyszłości może zostać pociągnięty do odpowiedzialności konstytucyjnej za łamanie konstytucji - przestrzegał. Przypomniał, że konstytucja stanowi, iż "naród sprawuje władzę przez swych przedstawicieli, bądź bezpośrednio, choćby poprzez referendum. - O tym ciągle trzeba przypominać tym, którzy podobno mają pilnować, żeby te prawa były szanowane - powiedział Dośla.

Szef regionu mazowieckiego "S" Andrzej Kropiwnicki mówi, że ma nadzieję, iż wracając nad morze protestujący zabiorą ze sobą "tę ekipę". - My ich tu nie chcemy - dodał.

"To nie reforma, to kpiny"

Wieczorem Krzysztof Dośla powiedział, że związkowcy wciąż czekają na sygnał do rozmów ze strony rządu. - Oczekujemy poważnych rozmów o poważnych zmianach, bo to co rząd proponuje teraz, to nie jest reforma, tylko kpiny z nas wszystkich. Dzisiaj nie widzimy żadnej potrzeby podwyższenia wieku emerytalnego - powiedział Dośla.

Zapowiedział, że około 100 osób będzie nocowało w namiotach przed Kancelarią Premiera, a rano dojedzie do nich grupa około 300 związkowców z regionu gdańskiego. O godz. 14 planowana jest zmiana - związkowców z regionu gdańskiego zastąpią górnicy z regionu śląsko-dąbrowskiego. Pod kolejnej dobie zmienią ich związkowcy z Mazowsza, a potem przyjdzie kolej na Solidarność z Małopolski. - My z regionu gdańskiego wrócimy tu z powrotem w piątek rano - zapowiedział Dośla.

Protestujących odwiedzili politycy PiS, m.in. prezes partii Jarosław Kaczyński i były szef "S" Janusz Śniadek, a także poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn.

zew, PAP

Spór o czas pracy - więcej na Wprost.pl

Kaczyński: zmuszanie kobiet do pracy do 67 roku życia jest nikczemne

"Zabierzcie ekipę Tuska nad morze, nie chcemy tu jej"

Bezrobocie znowu w górę. 2,1 miliona Polaków bez pracy

Pawlak: emerytura częściowa to nie łaska

Komorowski przekonywał Palikota, że musimy pracować dłużej

PO o emeryturach: nie przedłużajmy rozmów ponad miarę

Nie ma przełomu. Tusk i Pawlak wciąż różnią się emerytalnie