PiS: niech Tusk wyjaśni, dlaczego dzieci nie będą się uczyć historii

PiS: niech Tusk wyjaśni, dlaczego dzieci nie będą się uczyć historii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak (fot. PAP/Darek Delmanowicz) 
PiS chce, aby na zaczynającym się 28 marca posiedzeniu Sejmu premier przedstawił informację na temat rozporządzenia MEN w sprawie zmian w programach nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych. Według polityków PiS rozporządzenie radykalnie ogranicza liczbę godzin historii, co uważają za niedopuszczalne.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak w piśmie do marszałek Sejmu Ewy Kopacz zwrócił się z prośbą o rozszerzenie porządku obrad o dodatkowy punkt obrad. Zdaniem Błaszczaka rozporządzenie MEN radykalnie ogranicza w szkołach zakres nauki historii. "Zasadniczo po 15 roku życia prawdopodobnie większość młodych Polaków nie będzie musiała się uczyć historii, a  wiedza z zakresu historii najnowszej zostanie zredukowana do minimum. A  to będzie miało zgubne skutki" - ostrzega w piśmie szef klubu PiS.

Błaszczak przypomina też, że rodzice, działacze opozycji z lat 80-tych, od kilku dni uczestniczą w proteście głodowym w krakowskim kościele św. Stanisława Kostki. Rodzice domagają się zawieszenia rozporządzenia o  zmianach w programach nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych. Z kolei na stronie parlamentarnej klubu PiS pojawił się apel o udział w organizowanej w Warszawie demonstracji w tej samej sprawie. "Spotkajmy się 29 marca, o godzinie 13. pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. Głośno wyraźmy swój sprzeciw wobec błędnej i szkodliwej decyzji MEN ograniczającej lekcje historii w szkołach ponadgimnazjalnych. W proteście będzie uczestniczył również Jarosław Kaczyński".  

MEN w komunikacie opublikowanym na swoich stronach internetowych zapewnia, że "bez względu na to, czy uczeń w liceum ogólnokształcącym wybierze przedmioty humanistyczne czy przyrodnicze, przez cały okres nauki będzie uczył się historii". "W I klasie (przyrodniczej, politechnicznej, humanistycznej, ekonomicznej) będą to dwie godziny historii tygodniowo. Od 2015 r., kiedy obecni uczniowie klas III gimnazjów ukończą szkoły ponadgimnazjalne, będziemy mieć absolwentów dużo lepiej, solidniej przygotowanych nie tylko do kontynuowania nauki, ale także dobrze znających historię najnowszą" - przekonuje resort. Według ministerstwa nowa podstawa programowa nauczania, w tym dotycząca lekcji historii, była jednym z najszerzej konsultowanych projektów aktów prawnych.

Nowe rozporządzenie w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych, które ma wejść w życie od 1 września 2012 r., minister edukacji podpisała 20 stycznia. Wiąże się ono z rozpoczętą we wrześniu 2009 r. reformą edukacji i stopniowym wprowadzaniem nowej podstawy programowej nauczania. W podstawie określone jest, czego i na jakim etapie nauki uczeń musi się nauczyć. "Szkoła ponadgimnazjalna musi wyposażyć absolwenta w kanon wiedzy ogólnej i przygotować go do dalszej edukacji na wyższej uczelni lub do  pracy w wybranym zawodzie" - podkreślała minister w oświadczeniu wydanym kilka dni temu.

PAP, arb