Prokuratura nie zajmie się Palikotem - sąd oddala zażalenie byłej żony posła

Prokuratura nie zajmie się Palikotem - sąd oddala zażalenie byłej żony posła

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (©FOCUS/NEWSPIX / Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Bez rozpoznania pozostawił Sąd Okręgowy w Lublinie zażalenie Marii Nowińskiej, byłej żony Janusza Palikota, na umorzenie śledztwa dotyczącego oświadczeń majątkowych polityka oraz działania na szkodę spółki Jabłonna SA, w której miał on udziały. W postanowieniu wydanym 27 marca lubelski sąd uznał, że Nowińska nie jest uprawniona do wniesienia zażalenia, ponieważ nie jest osobą pokrzywdzoną w tej sprawie. Nowińska domagała się uchylenia postanowienia prokuratury i przekazania jej sprawy do prowadzenia.
- Pokrzywdzonym jest tylko ten, w czyje dobro bezpośrednio godzi przestępstwo - uzasadniała postanowienie sędzia Dorota Dobrzańska. Tymczasem Nowińska nie jest pokrzywdzona zarówno w wątku oświadczeń majątkowych składanych przez Palikota, jak i spółki Jabłonna SA, a następcy prawni nieistniejącej już spółki Jabłonna nie kwestionowali decyzji prokuratury. - W procesie karnym nie może występować równolegle dwóch pokrzywdzonych: spółka akcyjna i była żona jedynego akcjonariusza –  tłumaczyła sędzia Dobrzańska. Postanowienie lubelskiego sądu jest nieprawomocne.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Palikota skierowało do  prokuratury CBA w połowie lipca ubiegłego roku. Było ono efektem kontroli oświadczeń Palikota (wówczas byłego posła PO i lidera startującego w  wyborach Ruchu Palikota), którą Biuro prowadziło od września 2010 r. do  czerwca 2011 r. Zawiadomienie CBA włączono do śledztwa dotyczącego spółki Jabłonna z  Lublina i poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach majątkowych polityka, które już wcześniej prowadziła warszawska prokuratura. Śledztwo w sprawie działania na szkodę spółki prokuratura wszczęła w lutym 2008 r. ma  wniosek byłej żony Palikota. Według niej tuż przed rozwodem poseł miał wyprowadzić bez jej zgody akcje do kontrolowanych przez siebie spółek w  rajach podatkowych, m.in. na Karaibach i w Luksemburgu.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie w grudniu ubiegłego roku umorzyła śledztwo z powodu braku znamion czynu zabronionego. Prokuratura informowała wówczas, że „analiza kwestionowanych oświadczeń majątkowych dowodzi, iż pomimo nieprecyzyjnego opisania w nich zobowiązań albo braku wszystkich elementów majątku posła - zamiarem Janusza Palikota nie było zafałszowanie jego sytuacji finansowej". W dokumentach brakowało informacji m.in. o składnikach majątku i  pożyczkach, o których - jak napisała prokuratura – „opinia publiczna była informowana za pośrednictwem mediów i których Janusz Palikot nie  ukrywał". „W ocenie prokuratora Januszowi Palikotowi można przypisać co  najwyżej nieumyślną formę winy - niedbalstwo. Tym samym nie wyczerpał on znamion przestępstwa złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego, gdyż czyn ten można popełnić jedynie umyślnie" - wyjaśniono w komunikacie.

Prokuratura badała też wątek działania członków zarządu, rady nadzorczej i akcjonariuszy nieistniejącej już spółki Jabłonna S.A., w  tym Palikota, miedzy marcem 2003 r. a czerwcem 2004 r. Sprawdzano m.in., czy decyzja o podwyższeniu kapitału firmy wyrządziła co najmniej 60 mln zł szkody spółce oraz byłej żonie Janusza Palikota - jako współwłaścicielce akcji. Po analizie dowodów prokuratura uznała, że decyzje w spółce były „logiczne, racjonalne i zorientowane na ochronę interesów" przedsiębiorstwa. Były to - według prokuratury - decyzje korzystne także z punktu widzenia Palikota i jego byłej żony. Według prokuratury nie ma  też podstaw do uznania, że decyzje podejmowane w spółce doprowadziły do  ukrycia majątku, o który spierali się byli małżonkowie.

PAP, arb