8 maja zaczną sądzić kierowcę toyoty, z którą zderzył się Jarosław Wałęsa

8 maja zaczną sądzić kierowcę toyoty, z którą zderzył się Jarosław Wałęsa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Proces kierowcy Toyoty, która zajechała drogę Jarosławowi Wałęsie, rozpocznie się 8 maja (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Na 8 maja Sąd Rejonowy w Sierpcu wyznaczył początek procesu kierowcy toyoty, oskarżonego o nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego, w którym ranny został europoseł PO Jarosław Wałęsa. Na razie wyznaczono dwa terminy rozpraw: pierwszy to 8 maja, a drugi - 15 maja.
O nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym Jarosław Wałęsa doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, Prokuratura Rejonowa w Sierpcu oskarżyła kierowcę toyoty pod koniec lutego. Za czyn ten grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Podczas śledztwa kierowca toyoty odmówił składania wyjaśnień. Do wypadku doszło 2 września 2011 r. w miejscowości Stropkowo pod  Sierpcem na drodze krajowej nr 10 Toruń-Warszawa. W  trakcie śledztwa ustalono, że kierowca toyoty, wyjeżdżając na drogę zza stojącego na poboczu samochodu ciężarowego, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu motocyklowi kierowanemu przez Wałęsę - doszło wówczas do  zderzenia obu pojazdów. Badania wykazały, że obaj kierujący byli trzeźwi.

Wałęsa też nie był bez winy...

Według śledczych Wałęsa w chwili wypadku przekroczył dozwoloną prędkość. Jego motocykl - co ustalili biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie - jechał w momencie zderzenia z prędkością ok. 115 km na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 km na godzinę. Jednak wątek wykroczenia drogowego Wałęsy sierpecka prokuratura rejonowa wyłączyła z postępowania dotyczącego wypadku, a materiały w tej sprawie przekazała do sierpeckiej Komendy Powiatowej Policji. Ta z końcem lutego wystąpiła za pośrednictwem Komendy Głównej Policji do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego o wyrażenie zgody na pociągnięcie do  odpowiedzialności europosła PO. W przypadku uzyskania zgody PE sprawę wykroczenia drogowego Wałęsy, zgodnie z obowiązującymi przepisami, będzie musiał ocenić sąd. Wynika to  z tego, że przekroczenie dozwolonej prędkości przez Wałęsę zostało opisane w opinii biegłych, czyli nie zostało stwierdzone w chwili popełnienia wykroczenia, a tylko wtedy możliwe jest przeprowadzenie postępowania mandatowego.

Europoseł za immunitetem się nie schowa...

Pod koniec lutego pełnomocnicy Wałęsy oświadczyli, że europoseł PO dobrowolnie podda się odpowiedzialności za przekroczenie prędkości i nie zamierza w tej sprawie korzystać ze swojego immunitetu. W ramach obowiązującej procedury, dotyczącej immunitetu europosłów, komisja prawna PE przedstawia projekt decyzji zawierający jedynie zalecenie przyjęcia lub odrzucenia wniosku o jego uchylenie. O  ostatecznym uchyleniu immunitetu decyduje plenum PE. Procedura ta  obowiązuje także, gdy sam europoseł nie chce korzystać z ochrony - jak było w przypadku eurodeputowanego PO Krzysztofa Liska, który w 2010 r. prosił europosłów o uchylenie immunitetu, by mógł odpowiedzieć na  zarzuty związane z jego działalnością jako prezesa Polskiego Stowarzyszenia Kart Młodzieżowych i spółki Campus w okresie przed wyborem do PE.

Po wypadku Jarosław Wałęsa w stanie bardzo ciężkim został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do  Szpitala Wojewódzkiego w Płocku i jeszcze tego samego dnia wieczorem, także śmigłowcem - do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów. Badania wykazały, że w wypadku doznał wielu złamań, m.in.: kości udowych, miednicy, kości przedramion, uszkodzony został też kręgosłup. W połowie września 2011 r. lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie poinformowali, że zakończyli wszystkie planowane operacje Wałęsy - w  sumie było ich 17. Teraz europoseł przechodzi rehabilitację.

PAP, arb