"Diagnozy Kaczyńskiego są idiotyczne", "PiS coś knuje" - politycy o apelu prezesa PiS w sprawie konstytucji

"Diagnozy Kaczyńskiego są idiotyczne", "PiS coś knuje" - politycy o apelu prezesa PiS w sprawie konstytucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot.PAP/Tomasz Gzell)
Kluby parlamentarne podchodzą z dystansem do zgłoszonego przez PiS pomysłu rozpoczęcia prac nad nową konstytucją. - Polska potrzebuje innej konstytucji, potrzebuje nowej konstytucji, a niezwykle zacięta obrona dziś obowiązującej ustawy zasadniczej nawet wobec niewielkich zmian jest charakterystyczna. To jest obrona przed tym, by nie wykonano jakiegokolwiek wyłomu - mówił 31 marca prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Rzecznik klubu PO Paweł Olszewski pytany o słowa prezesa PiS powiedział, że - biorąc pod uwagę uzasadnienie przedstawione przez Kaczyńskiego - zmiany "są całkowicie nie do zaakceptowania". Zdaniem polityka PO "diagnoza sytuacji przedstawiona przez prezesa PiS jest idiotyczna". Pytany, czy PO poprze pomysł powołania komisji konstytucyjnej, Olszewski odparł, że "w takim obszarze, o którym mówi Jarosław Kaczyński, z całą pewnością nie".

Czytaj więcej na Wprost.pl:

 

Kaczyński: konstytucja utrwala postkomunizm w Polsce - trzeba ją zmienić

Lewica nie ufa PiS-owi

Z kolei szef SLD Leszek Miller przypomniał, że kilka lat temu PiS zgłaszał już projekt nowej konstytucji. - Jeżeli to jest nawiązanie do tych propozycji, które PiS już składał, to nasze poparcie jest niemożliwe - podkreślił Miller. Według niego zmiany, które PiS wówczas proponował, nawiązywały "niemalże wprost do Konstytucji Kwietniowej, która nie może być uznana za  demokratyczną". - W projekcie PiS było wyraźne zatarcie różnic między władzą wykonawczą i władzą ustawodawczą, wyraźny przechył uprawnień i  kompetencji dla władzy wykonawczej. My tego nie możemy poprzeć, bo  byłby to odwrót od tradycji i modelu państwa liberalnej demokracji -  podsumował szef SLD. - Uważamy, że w Polsce są ważniejsze dzisiaj problemy, jak chociażby reforma emerytalna - dodał rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.

- Trzeba ostrożnie podchodzić do tego, co proponuje PiS - ocenił z kolei rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek. Rozenek dodał, że trudno komentować coś, co nie jest skonkretyzowane. - Skoro nie mówią konkretnie, jak zmienić konstytucję, to pewnie coś kombinują - zaznaczył. Natomiast rzecznik PSL Krzysztof Kosiński ocenił, że uregulowania konstytucji z  1997 r. są dobre. - Ta konstytucja jest jednym z osiągnięć III RP. Natomiast mamy już kilkanaście lat jej obowiązywania, w związku z czym należałoby pewne sprawy przemyśleć, ale to musi być dyskusja bardzo szeroka, ponadpartyjna. Jesteśmy gotowi tutaj rozmawiać o konieczności takich zmian, jeśli one mają jakąś zasadność - wyjaśnił Kosiński.

Solidarna Polska nie wierzy w sukces

Poparcia dla projektu zmian w konstytucji nie wykluczył natomiast przewodniczący klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. - Na pewno warto rozmawiać, co należy w konstytucji zmienić -  zadeklarował. Podkreślił jednak, że obecnie za mało wiadomo o pomyśle PiS. - Na chwilę obecną nieznane są konkrety, a propozycje PiS mają minimalne, a w  zasadzie zerowe szanse na uchwalenie - zauważył poseł Solidarnej Polski.

Gowinowi się nie udało...

W Sejmie poprzedniej kadencji nadzwyczajna komisja ds. zmian w  konstytucji pod przewodnictwem Jarosław Gowina pracowała m.in. nad dwoma projektami zmian dotyczącymi relacji Polski z UE - autorstwa prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz PiS. Po ponad pół roku prac udało się wypracować kompromis, który poparli przedstawiciele wszystkich klubów. Zgodnie z projektem w konstytucji zapisano, że większością 2/3 głosów w Sejmie i w Senacie wyrażana byłaby zgoda na ratyfikację umowy międzynarodowej w relacjach Polski z UE. Taka sama większość byłaby też wymagana w przypadku ewentualnej decyzji o wyjściu Polski z UE. W nowym rozdziale konstytucji ponadto zapisano, że politykę Polski w UE prowadzi rząd, a prezydent w tym zakresie współdziała z premierem i właściwym ministrem.

Sejm ostatecznie nie głosował nad projektem noweli konstytucji - powodem był brak opinii MSZ w  sprawie. Szef komisji poseł PO Jarosław Gowin mówił wtedy, że w  następnej kadencji Sejm wznowi prace nad taką nowelą. Zgodnie z ustawą zasadniczą, ustawę o zmianie konstytucji Sejm może uchwalić większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

PAP, arb