Brudziński ostrzega Gronkiewicz-Waltz: w Warszawie może dojść do zamieszek

Brudziński ostrzega Gronkiewicz-Waltz: w Warszawie może dojść do zamieszek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Waltz (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz) 
Władze Warszawy utrudniają organizację obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej - ubolewał na antenie Radia Zet Joachim Brudziński. Brudziński wyjaśnił, że władze stolicy "odmówiły organizatorom prawa postawienia nagłośnienia, i telebimów na Krakowskim Przedmieściu".
Poseł PiS podkreślił, że władze Warszawy wymagają od organizatorów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej "dokumentów przygotowanych przez zewnętrzne firmy związanych ze zmianą organizacji ruchu i map geodezyjnych, na których powinny być zaznaczone miejsca, na których staną telebimy i nagłośnienia". Tymczasem, jak dodał Brudziński, "feministki nie musiały dostarczać tylu dokumentów", podobnie jak organizatorzy innych manifestacji odbywających się w Warszawie.

- Jeżeli Hanna Gronkiewicz-Waltz nie da zgody organizatorom na nagłośnienie, to będzie odpowiedzialna za to, że nie będzie możliwości kontroli tych emocji - ostrzegł Brudziński. - Ta władza się boi i chce wywołać zamieszki. Ta partia, która ma w nazwie, że jest Obywatelską, obywateli się boi jak diabeł święconej wody - dodał. Stwierdził też, że przed rokiem "Gronkiewicz-Waltz zacierała ręce, bo udało jej się stworzyć wrażenie, że na Krakowskim Przedmieściu doszło do awantur i burd". - Przeciwko starszym osobom, rodzicom z małymi dziećmi, ludziom, którzy przyszli uczcić pamięć pana prezydenta, pani Marii Kaczyńskiej, postawiono zmilitaryzowane oddziały i wygrodzono teren metalowymi barierkami. Czy ten płot był tam potrzebny?  - pytał poseł.

Radio Zet, arb