Hutnictwo woła SOS

Hutnictwo woła SOS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie hutnictwo wymaga szczególnej ochrony i wsparcia ze strony państwa. Do 2006 roku zostanie zwolnionych ok. 6 tys. ludzi.
Polskie hutnictwo, obejmujące hutnictwo żelaza i stali, koksownictwo, odlewnictwo, produkcję materiałów ogniotrwałych i zakłady kooperujące, wymaga szczególnej ochrony i wsparcia ze strony państwa.

"Jest to warunek niezbędny dla przywrócenia polskim hutom rentowności i zapewniania im przewagi konkurencyjnej na rynkach europejskim i światowym" - uznało Prezydium OPZZ

Podkreślono, że "wyznacznikiem podejmowanych działań naprawczych nie może być jednak likwidacja polskich hut czy też zmniejszanie - pod  naciskiem Unii Europejskiej - mocy produkcyjnych zakładów hutnictwa żelaza i stali".

Pomoc państwa jest konieczna ze względu na pogarszającą się kondycję finansową przedsiębiorstw sektora hutniczego, "realny scenariusz bankructwa polskich hut i  przedsiębiorstw z nimi kooperujących".

Bardzo istotną sprawą jest podjęcie rządowych działań wzmacniających pozycję hut i zakładów hutniczych pozostających poza strukturami holdingu Polskie Huty Stali SA (PHS SA).

Oprócz tego związkowcy oczekują od rządu skutecznej ochrony polskiego rynku wyrobów hutniczych przed nadmiernym importem, określenia roli i miejsca koksownictwa i odlewnictwa w systemie gospodarczym kraju.

Prezydium OPZZ uznało za niezbędne "wdrożenie systemowych rozwiązań finansowych, pozwalających na realizację posiadanego przez huty portfela zamówień oraz wprowadzenie mechanizmów finansowych promujących eksport wyrobów hutniczych". Bardzo ważne jest też dla władz związku uwzględnienie w procesie prywatyzacji strategicznego znaczenia polskich hut i potrzeb ich rozwoju.

Podczas spotkania w Mikorzynie, członkowie Prezydium OPZZ rozmawiali także o restrukturyzacji hutnictwa w odniesieniu do  integracji Polski z Unią Europejską. Wiceprzewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział, że istotne jest czy rząd znajdzie takich inwestorów dla polskiego hutnictwa, którzy będą mogli sprostać zobowiązaniom, wynikającym z negocjacji z UE. Uwarunkowaniem, które najbardziej boli związkowców, jest dalsze ograniczanie zatrudnienia.

"Uspokajał nas minister Piechota i wiceminister Szarawarski, że nie odbędzie się to kosztem obecnie zatrudnionych, ale my jako związkowcy dmuchamy na zimne, bo nieraz w różny sposób została zinterpretowana wielkość tego zatrudnienia" -powiedział Guz.

W polskich hutach nastąpiła redukcja zatrudnienia ze 134 tys. miejsc pracy w roku 1991 do ok. 36 tys. które są obecnie. Jak wynika z wtorkowego komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu, ustalenia z UE przewidują, że do 2006 roku z całego polskiego hutnictwa ma  jeszcze odejść ok. 6 tys. ludzi.

mg, pap