Za zbrodnie Stalina Rosja nie odpowiada? Rodziny ofiar Katynia przegrywają w Strasburgu

Za zbrodnie Stalina Rosja nie odpowiada? Rodziny ofiar Katynia przegrywają w Strasburgu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbiorowe mogiły ofiar zbrodni katyńskiej odkryto w 1943 roku. ZSRR oskarżyło o ten mord Niemców (fot. Wikipedia)
Rosja nie ponosi winy za masową egzekucję Polaków w 1940 roku pod Katyniem - informują "Moskowskije Nowosti". Dziennik utrzymuje, że tak orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wyrok ma zostać ogłoszony 16 kwietnia. "Moskowskije Nowosti" powołują się na anonimowe źródła w Strasburgu. "Za Stalina nie odpowiadamy" - tytułuje swój tekst rosyjska gazeta.
Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosi wyrok w sprawie skargi katyńskiej 16 kwietnia. Jednak uzasadnienie wyroku - jak twierdzi rosyjski dziennik - zostało już przyjęte. "Polska strona prawie całkowicie przegrała tę sprawę, jednak rosyjskie władze nie powinny jeszcze świętować zwycięstwa" - podkreślają "Moskowskije Nowosti", które wyjaśniają, że Trybunał skonstatował, iż Rosja w  istotny sposób naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka w części zobowiązującej ją do współpracy z Trybunałem. "Oprócz tego co do głównych punktów skargi decyzja zapadła większością jednego głosu. Może to doprowadzić do zrewidowania sprawy przez Wielką Izbę Trybunału" - dodaje gazeta.

ZSRR zabijało, więc Rosja jest niewinna?

"Moskowskije Nowosti" informują następnie, że "siedmiu sędziów Izby stosunkiem głosów 4 do 3 orzekło, iż wobec 12 skarżących - krewnych rozstrzelanych polskich oficerów - rosyjskie władze nie naruszyły prawa do życia". "Innymi słowy Rosja nie ponosi odpowiedzialności za masową egzekucję" - wskazuje dziennik, podkreślając, że "chodzi o rosyjskie, a nie radzieckie władze, ponieważ Rosja jest spadkobierczynią ZSRR".

"Rodzinom ofiar nie zapłacimy nawet centa"

"Moskowskije Nowosti" informują jednocześnie, że Rosja odmówiła udostępnienia Trybunałowi części akt swojego śledztwa w sprawie Katynia, które wciąż objęte są klauzulą tajności. "Trybunał uznał tę odmowę za naruszenie przez Rosję zobowiązania do współpracy z Trybunałem" - czytamy w artykule. Gazeta zaznacza przy tym, że "jest to jedyny punkt wyroku, gdzie sędziowie Izby podjęli decyzję jednomyślnie". Dziennik odnotowuje też, że "nie uznając rosyjskich władz za winnych egzekucji, Trybunał jednak obarczył je winą za nieludzkie traktowanie niektórych spośród skarżących". "Dotyczy to tych bliskich krewnych pomordowanych, którzy pozostawali w niewiedzy na temat miejsca pobytu represjonowanych i  ich losu" - wyjaśnia gazeta. "Moskowskije Nowosti" podkreślają, że także ta ostatnia decyzja została podjęta większością jednego głosu. "Przy czym tych spośród skarżących, którzy są dalekimi krewnymi straconych, Trybunał nie uznał za ofiary tego naruszenia" - informuje gazeta. Dziennik zaznacza również, że "nawet ci Polacy, których prawa Trybunał uznał za  złamane, zgodnie z wyrokiem nie otrzymają nawet centa zadośćuczynienia za cierpienia moralne".

To jeszcze nie koniec?

Dziennik zwraca na koniec uwagę, że "te wyroki Izby Trybunału, w których sędziowie poważnie różnią się w ocenach, są z reguły zaskarżane do Wielkiej Izby Trybunału, a jej werdykt może okazać się odwrotny".

Rozprawa publiczna w sprawie skargi katyńskiej odbyła się 6  października 2011 roku. Krewni ofiar mordu, w tym Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka, zarzucili władzom Rosji m.in., że nie dokonały należytej kwalifikacji prawnej tej zbrodni, nie ustaliły jej sprawców i  nie wyciągnęły wobec nich konsekwencji. Ostateczny wyrok w sprawie skargi katyńskiej, który ma być ogłoszony 16 kwietnia, strasburscy sędziowie wydali 20 marca. Trybunał w  orzeczeniu ma ocenić, czy po 1998 roku rosyjskie władze przeprowadziły rzetelne śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej.

Ewentualne korzystne dla polskiej strony orzeczenie może spowodować ponowne jego wszczęcie i tym razem skuteczne przeprowadzenie, a także wypłatę odszkodowań dla skarżących. Ważna dla skarżących jest także rehabilitacja prawna ofiar zbrodni i ujawnienie całej dokumentacji rosyjskiego śledztwa, które w 2004 roku zostało umorzone, a większość jego akt - utajniona. Początkowo skarżący deklarowali, że nie będą się domagać odszkodowań finansowych ze strony Rosji. Żądali wyłącznie symbolicznego odszkodowania w wysokości jednego euro. Jednak po połączeniu sprawy Witomiły Wołk-Jezierskiej i innych skarżących ze sprawą skargi katyńskiej złożoną przez Jerzego Janowca i Andrzeja Trybowskiego, którzy zażądali odszkodowania finansowanego po 50 tys. euro, kwestię ewentualnego odszkodowania dla wszystkich skarżących pozostawiono do uznania przez Trybunał.

W Rosji krewni ofiar zbrodni katyńskiej bezskutecznie zwracali się do  Głównej Prokuratury Wojskowej o przyznanie krewnym ofiar NKWD z 1940 roku statusu pokrzywdzonych w rosyjskim śledztwie oraz o  zrehabilitowanie zamordowanych. Zgoda rosyjskich prokuratorów oznaczałyby, że krewni mieliby dostęp do dokumentacji śledztwa, dzięki czemu mogliby poznać okoliczności śmierci swoich bliskich. Na wnioski krewnych ofiar rosyjska prokuratura odpowiadała negatywnie, a jej odmowne decyzje podtrzymały rosyjskie sądy.

PAP, arb