Kalisz pyta Seremeta: czy ktoś sprawdzał czym zajmowali się dziadkowie pilotów Tu-154?

Kalisz pyta Seremeta: czy ktoś sprawdzał czym zajmowali się dziadkowie pilotów Tu-154?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Kalisz (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Ryszard Kalisz oświadczył, że prokurator generalny prześle komisji informacje w sprawie wniosku prokuratury do IPN z pytaniami o załogę Tu-154 M. Po zapoznaniu się z nimi zapadnie decyzja, czy zwołać posiedzenie komisji w tej sprawie.
- Po rozmowie z prokuratorem generalnym ustaliliśmy, iż aby zapobiec ewentualnym awanturom, jakie np. miały miejsce podczas poprzednich posiedzeń komisji sprawiedliwości dotyczących katastrofy smoleńskiej, Andrzej Seremet przyśle w ciągu trzech dni informacje o działaniach związanych ze zwróceniem się prokuratury do IPN - zapowiedział Kalisz. Przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości dodał, że otrzymaną informację przekaże wszystkim członkom komisji, którzy będą mieli następnie możliwość zgłoszenia swoich uwag i pytań. Zaznaczył też, że dopiero wówczas prezydium komisji podejmie decyzję, czy  zwoływać posiedzenie dotyczące tej sprawy. - Wszystko zależy od treści pisma prokuratora generalnego - podkreślił.

"Rzeczpospolita" z 14 kwietnia poinformowała, że prokuratura, w ramach pomocy prawnej Rosjanom, wystąpiła do IPN o sprawdzenie danych dwóch pilotów Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem. Według gazety badano przeszłość trzech pokoleń rodzin Arkadiusza Protasiuka i Roberta Grzywny. W związku z tymi doniesieniami Kalisz w TVN24 zapowiedział, że zwoła posiedzenie komisji sprawiedliwości, a wcześniej porozmawia z Seremetem.

16 kwietnia Naczelna Prokuratura Wojskowa zaprzeczyła, by  lustrowała pilotów Tu-154M i ich rodziny pod kątem związków z tajnymi służbami PRL. Prokuratura wyjaśniła, że chodziło tylko o dane z akt paszportowych. Ujawniła też, że Rosjanie nie pisali w swym wniosku, aby o te dane pytać akurat IPN. Wykonując wniosek, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się początkowo do urzędu stanu cywilnego, a gdy ten odpowiedział, że pewne informacje mogą być także w archiwach IPN, wystąpiła o nie do Instytutu.

PAP, arb