Sowiecki mord na Polakach był zbrodnią przeciw ludzkości. IPN: mamy dowody

Sowiecki mord na Polakach był zbrodnią przeciw ludzkości. IPN: mamy dowody

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes IPN Łukasz Kamiński (fot. PAP/Rafał Guz)
Stowarzyszenie Memoriał przekazało IPN kopie sowieckich meldunków z lipca 1945 r. dot. obławy augustowskiej, które pochodzą z archiwum Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) - poinformował prezes IPN Łukasz Kamiński. To dowód, że mord na Polakach był zbrodnią przeciw ludzkości - uznał.

Podczas spotkania Kamińskiego z członkami Stowarzyszenia Memoriał w  Moskwie na początku kwietnia, strona polska otrzymała kopie dwóch dokumentów pochodzących z archiwum FSB dotyczące tzw. obławy augustowskiej przeprowadzonej w lipcu 1945 r. przez NKWD i Armię Czerwoną, w wyniku której w nieznanych do dziś okolicznościach zginęło prawie 600 Polaków. Jak podkreślił Kamiński, przekazane materiały mają duże znaczenie dla  dalszych losów śledztwa w sprawie zbrodni na ludności polskiej.

Z meldunku naczelnika Głównego Zarządu Kontrwywiadu "Smiersz" gen. Abakumowa do szefa NKWD, Ławrientija Berii z 21 lipca 1945 r. wynika, że  w trakcie operacji wojskowej w celu "likwidacji band w lasach augustowskich" przeprowadzonej przez 50. Armię 3. Frontu Białoruskiego Sowieci skonfiskowali broń i amunicję od członków polskiego podziemia niepodległościowego. Abakumow proponował Berii następujące rozwiązanie: "Wszystkich ujawnionych bandytów, w liczbie 562 ludzi, zlikwidować. W  tym celu zostanie wydzielony zespół operacyjny i batalion wojsk Zarządu »Smiersz« 3. Frontu Białoruskiego, już przez nas sprawdzony w trakcie wielu działań kontrwywiadowczych (...). Tow. Gorgonow i Zielenin do  dobrzy i doświadczeni czekiści i to zadanie wykonają". Jak przyznał Kamiński, nie sposób pozostać emocjonalnie obojętnym wobec wydźwięku tych "pozornie suchych zdań". 

Rosjanie zaprzeczali istnieniu dokumentów

Na znaczenie przekazanych dokumentów zwrócił uwagę prokurator Zbigniew Kulikowski z IPN. - Wskazują one jednoznacznie dla każdego prawnika, że w lipcu 1945 r. dokonano zbrodni przeciwko ludzkości. Zamiarem sprawców było pozbawienie życia członków polskiego organizacji niepodległościowej - wyjaśnił. Jak tłumaczył, wcześniej strona rosyjska kategorycznie zaprzeczała, że takie dokumenty istnieją. - Dzięki meldunkom można na gruncie prawa międzynarodowego przedstawić problem obławy augustowskiej - podkreślił.

Jak mówił Kulikowski, w 2011 r. do Prokuratury Generalnej Rosji strona polska złożyła wniosek o pomoc prawną dot. przekazania akt osobowych sprawców zbrodni - zastępcy naczelnika Głównego Zarządu "Smiersz" gen. mjr. Gorgonowa i naczelnika Zarządu Kontrwywiadu 3. Frontu Białoruskiego gen. lejt. Zielenina.

Zginęli, bo byli członkami niepodległościowego podziemia

Polacy poprosili także stronę rosyjską o udostępnienie akt spraw karnych osób zatrzymanych. W 1995 r. Rosjanie poinformowali Polskę, że  aktów oskarżenia wówczas nie wniesiono. - Oznacza to, że ci ludzie zostali najprawdopodobniej rozstrzelani bez wyroków. Te dokumenty jednoznacznie wskazują na zamiar pozbawienia życia osób tylko dlatego, że byli członkami polskiego podziemia niepodległościowego - tłumaczył Kulikowski. Zdaniem Kamińskiego, "jeżeli istnieją dokumenty mówiące o  planowaniu tej zbrodni, to muszą istnieć też dokumenty raportujące jej wykonanie".

Kulikowski mówił, że strona polska sporządziła również wniosek do  Ministerstwa Sprawiedliwości Litwy o wyjaśnienie losów 252 Polaków zatrzymanych podczas obławy i przekazanych ówczesnej Litewskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej.

Rodziny wstąpią o odszkodowania?

Dotychczas w śledztwie w sprawie zbrodni augustowskiej przesłuchanych zostało ok. 700 osób. Kulikowski zwrócił uwagę, że wspomniany mord nie  ulega przedawnieniu. - Możliwe, że krewni ofiar należący do  Stowarzyszenia Ofiar Obławy Augustowskiej będą się starali o  odszkodowania - dodał.

Jak mówił dr Jan Jerzy Milewski z białostockiego IPN, zbrodnia augustowska to największa zbrodnia popełniona na Polakach po II wojnie światowej. - Żyje ona w cieniu Katynia, choć często mówi się o niej "drugi Katyń", "mały Katyń" - wyjaśnił. Zdaniem Milewskiego zbrodnia była szczególnie dramatyczna, gdyż ofiarami Sowietów było ok. 30 kobiet, z których część była ciężarna; oprawcy mordowali także nieletnich. "Była to zbrodnia dokonana po  zakończeniu działań zbrojnych w Europie. Ponadto nadal nie znamy miejsc egzekucji i pochówku osób, które zostały zamordowane" - mówił.

Grodno miejscem zamordowania Polaków?

Kamiński zapowiedział, że w przypadku odnalezienia zbiorowej mogiły ofiar zbrodni na terytorium Polski możliwe będą ekshumacje, a następnie budowa polskiego cmentarza wojennego na wzór cmentarza w Lesie Katyńskim. Niewykluczone, że Polacy zostali zamordowani w okolicach Grodna, na co wskazują zeznania niektórych świadków.

Pacyfikacja Suwalszczyzny przez NKWD i Armię Czerwoną, nazwana później obławą augustowską, rozpoczęła się 12 lipca 1945 roku. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób, prawie 600 podejrzewanych o powiązania z  AK-owskim podziemiem wywieziono i zamordowano w nieznanym po dziś miejscu.

Śledztwo w sprawie obławy augustowskiej prowadziła w latach 90. prokuratura w Suwałkach, ale ze względu na trudności z uzyskaniem informacji od Rosji umorzyła postępowanie. Latem 1987 roku przeprowadzono ekshumację nieznanych szczątków ludzkich w uroczysku Wielki Bór niedaleko Gib. Przypuszczano wówczas, że  są to szczątki zaginionych w obławie. Powstał wówczas Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku. Materiały zebrane przez komitet są w aktach śledztwa w sprawie obławy, prowadzonego przez pion śledczy IPN. W Gibach wzniesiono pomnik upamiętniający ofiary obławy.

"Zamordowani w bestialski sposób"

Mirosław Basiewicz z tego Komitetu powiedział, że  przekazanie stronie polskiej kopii dokumentów z archiwów FSB to postęp i  krok w dobrym kierunku. W jego ocenie, do tej pory używane określenia "poszukiwani" czy "zaginieni", obecnie nie mają racji bytu, bo z  dokumentów wynika, że zatrzymane osoby zostały zamordowane. - Zamordowani w bestialski sposób - podkreślił Basiewicz.

Dodał, że wciąż bardzo ważna dla rodzin ofiar jest kwestia miejsca pochówku ich bliskich. - Mam nadzieję, że uda się je odnaleźć. Nie chodzi o jakiś konflikt między nami a Rosją. Chodzi o to, żeby wyjaśnić tę  sprawę, jakiś godny pogrzeb zrobić tym ludziom. Żeby rodziny wiedziały, gdzie oni są pochowani - powiedział. W jego ocenie, potrzeba na to  jeszcze 2-3 lat.

is, PAP