Wydzwaniał do Kasi Tusk, bo chciał wiedzieć czy córka premiera zna rosyjskiego szpiega?

Wydzwaniał do Kasi Tusk, bo chciał wiedzieć czy córka premiera zna rosyjskiego szpiega?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna Tusk (fot. FOCUS / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Łukasz P. najprawdopodobniej nie odpowie za stalking (uporczywe nękanie) Katarzyny Tusk - dowiedział się portal tvn24.pl. Powód? Mężczyzna nękał córkę premiera... zbyt krótko, by można było postawić mu zarzuty z paragrafu dotyczącego stalkingu. Być może Łukasz P. odpowie jednak za "złośliwe niepokojenie" kobiety.
28 marca Katarzyna Tusk poinformowała policję, że nieznany mężczyzna wysyła jej sms-y i wydzwania do niej - policja uznała, że zachowanie mężczyzny jest na tyle niepokojące, iż można je uznać za stalking i wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Córka premiera całego incydentu komentować nie chce. - Nie rozmawiam z mediami - ucina temat.

Tvn24.pl ustalił jednak, że "uporczywe nękanie" Katarzyny Tusk trwało dwa dni. Stalker przedstawił się córce premiera jako Łukasz P. i wypytywał ją, czy zna rosyjskiego generała, który w czasach komunistycznych stacjonował w Berlinie Wschodnim i miał tam nadzorować operacje specjalne. Katarzyna Tusk miała być przerażona - jak twierdzą jej znajomi - ponieważ nie wiedziała skąd mężczyzna ma jej prywatny numer.

Z informacji podanych przez media wynika, że wydzwaniający do córki premiera Łukasz P. jest 50-letnim synem znanego kompozytora. Mężczyzna miał ukończyć cztery kierunki studiów: medycynę, psychologię, polonistykę i zarządzanie. Podczas przesłuchania Łukasz P. zeznał, że w czasie swojej pracy w banku poznał byłego oficera Wojskowych Służb Informacyjnych, który opowiedział mu o rosyjskim generale Amonie. To właśnie tego generała miała znać Katarzyna Tusk. Mężczyzna utrzymuje, że nie prześladował córki premiera - chciał się tylko dowiedzieć co wie o wspomnianym generale.

Łukasz P. najprawdopodobniej nie odpowie jednak za stalking. - Sprawca stalkingu musi uporczywie nękać swoją ofiarę. Oznacza to, ze stalkerem jest ten, kto działa w bezpośrednim zamiarze nękania w stosunku do konkretnej osoby przez dłuższy czas – podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Landowski, wiceszef sopockiej prokuratury. Precyzuje, że - aby mówić o stalkingu - sprawca musi nękać swoją ofiarę co najmniej kilka tygodni.

TVN24.pl, arb