- Jestem przeciwny ratyfikowaniu (konwencji Rady Europy dot. przeciwdziałania przemocy wobec kobiet - red.) - stwierdził minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jak podkreślił, że obok bardzo słusznych postulatów, z których ogromna większość jest już przez Polskę od dawna realizowana, konwencja zawiera także zapisy, które mogą być interpretowane jako wezwanie do zwalczania wartości chronionych konstytucją.
- Konwencja zawiera też pewną warstwę ideologiczną, czyli zobowiązania państw sygnatariuszy do tego, żeby zwalczać tradycje, które ugruntowują tzw. stereotypowe role kobiet i mężczyzn. Jak się sięgnie do książek feministek, to się okazuje, że stereotypową rolą kobiet jest macierzyństwo, albo że stereotypowymi rolami kobiet i mężczyzn są role żon i mężów w tradycyjnym małżeństwie. Innymi słowy ta konwencja może być interpretowana jako wezwanie do zwalczania macierzyństwa czy małżeństwa, a to są wartości chronione przez polską konstytucję - przekonywał Gowin.
Zaznaczył, że niezrealizowanym postulatem znajdującym się w konwencji są przepisy, które pozwalają ścigać z urzędu sprawców gwałtu. Dodał, że w przyszłym tygodniu resort sprawiedliwości przedstawi projekt nowelizacji w tym zakresie.
Konwencja RE została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do tej pory została podpisana przez 19 państw wchodzących w skład Unii Europejskiej i pozostających poza Wspólnotą.
ja, PAP
Czytaj więcej na Wprost.pl:
Tusk: Gowin nie może dogadać się z Kozłowską-Rajewicz? Załatwię to szybko i bezboleśnie