- Chcemy im pokazać, że można. Żeby ci młodzi ludzie, Białorusini, którzy to tu razem z nami organizują, mogli tego typu koncert zorganizować kiedyś u siebie - powiedziała Marlena Nowak z Inicjatywy Wolna Białoruś. Według niej, tego typu imprezy są symbolem solidarności Polaków z Białorusinami. - Nasi przyjaciele na Białorusi dalej potrzebują wsparcia, pomocy i chcemy im to w ten sposób okazać. Każda najmniejsza inicjatywa może coś zmienić, coś pomóc. Dać im odrobinę otuchy, nadziei, by dalej działać - tłumaczyła.
Koncert w Warszawie zorganizowano po raz szósty. W tym roku poprzedziły go też podobne imprezy w Gdańsku i w Szczecinie.
Podczas warszawskiego koncertu zbierano podpisy pod petycją nawołującą kraje UE do spójnej polityki wobec białoruskiego reżimu, sprzeciwiającej się "prywatnym interesom", które mogłyby ten reżim wspomagać. - Zbieramy podpisy już od miesiąca. Na razie mamy ich 200, chcemy zebrać 3 tysiące - mówiła Marta Licyńska koordynująca projekt "Build democracy, not regime".
Koncerty "Solidarni z Białorusią" organizowane są od 2006 r. na znak solidarności z białoruską opozycją i ludźmi występującymi w tym kraju przeciwko autorytarnemu reżimowi Aleksandra Łukaszenki.
zew, PAP