Działacze opolskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej wraz z przedstawicielami Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) województwa opolskiego złożyli kwiaty pod pomnikiem Bojowników o Polskość Śląska Opolskiego. Nowy szef opolskiego Sojuszu Piotr Woźniak podkreślił, że to wyraz szacunku lewicy dla ludzi pracy i tych, którzy tego przywileju obecnie nie mają. - Kapitalizm jest dziś na zakręcie - stwierdził. - Ale lewica już wkrótce wyjdzie na prostą - dodał.
Tymczasem szef lubelskiej organizacji SLD Stanisław Kieroński mówił, że obchodzone od ponad 100 lat Święto Pracy będzie się odradzało, ponieważ obecnie stosunki pracy ulegają barbaryzacji, a dzisiejszy kapitalizm „z jego globalnym wyzyskiem" przypomina ten z XIX wieku. - Kiedy rodził się kapitalizm wydajność maszyny parowej była ważniejsza niż zdrowie i życie człowieka. Niewyobrażalny rozwój cywilizacji nie zmienił tych przekonań wśród wielkich tego świata. Neoliberalny świat, w którym żyjemy, jest zaprzeczeniem wartości humanistycznych. Miliony Polaków żyje na poziomie minimum socjalnego lub w skrajnym ubóstwie, a z drugiej strony wybrańcy neoliberalnej polityki z milionami złotych na kontach żyją niczym XIX-wieczni magnaci - przekonywał Kieroński.Na Śląsku w tym roku nie organizowano większych manifestacji pierwszomajowych - jak co roku ulicami Katowic przeszedł marsz w obronie bezrobotnych i bezdomnych, organizowany przez Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne. W marszu wzięło udział około 100 osób.
W tegorocznych uroczystościach nie wziął udziału Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80" i związana z nim Polska Partia Pracy. "W tym roku naprawdę nie ma czego świętować. Bo co, podwyższenie wieku emerytalnego? My protesty organizujemy niemal codziennie, dlatego nie musimy specjalnie pokazywać się w tym jednym dniu i opowiadać po którejś ze stron skłóconej lewicy" - napisali przedstawiciele tych organizacji.
PAP, arb