PSL: Kaczyński chce bojkotować Euro, bo obrońcy krzyża już mu nie wystarczają

PSL: Kaczyński chce bojkotować Euro, bo obrońcy krzyża już mu nie wystarczają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Żelichowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Jarosław Kaczyński kombinuje, jakby tu poszerzyć swój elektorat, bo nie da się ciągle na jednej grupie obrońców krzyża zbudować poparcia ponad 20 proc. - zauważa z przekąsem poseł PSL Stanisław Żelichowski komentując apel prezesa PiS, który wezwał rząd do rozważenia bojkotu części Euro 2012 rozgrywanej na Ukrainie.
- Zignorowanie ukraińskiej części mistrzostw to fatalny pomysł. Bojkot usztywniłby reżim prezydenta Ukrainy i wrzuciłby jego kraj w objęcia Rosji. To  nie byłoby korzystne ani dla Polski, ani dla Europy - podkreśla były szef klubu PSL.

Żelichowski przypomina, że Polska została współorganizatorem mistrzostw Europy "w dużej mierze dzięki Ukraińcom". - Gdyby nie ich działania w tym zakresie, prawdopodobnie nie mielibyśmy tych mistrzostw. Dlatego dzisiaj na najwyższych szczeblach trzeba pokazywać decydentom na Ukrainie, jakie standardy są w Europie obowiązujące - najgłupszą rzeczą byłoby robienie polityki z mistrzostw. To się w żadnym kraju nie  sprawdziło, to prowadzi donikąd - tłumaczy Żelichowski.

- Gdyby Europa próbowała dzisiaj działać trochę bardziej racjonalnie niż emocjonalnie i przywódcy, którzy wybierają się na mistrzostwa do  Kijowa zaplanowaliby indywidualne spotkania z panią Tymoszenko, gdyby to  byłoby w programie wszystkich wizyt, to dla prezydenta Janukowycza byłby to czytelny sygnał, że tej sprawy nie da się zamieść pod dywan. Takie działanie byłoby bardziej skuteczne od bojkotu. Bojkot byłby teraz wbrew społeczeństwu Ukrainy - podsumowuje Żelichowski.

PAP, arb