Polscy i ukraińscy parlamentarzyści chcą, by Tymoszenko mogła wziąć udział w wyborach

Polscy i ukraińscy parlamentarzyści chcą, by Tymoszenko mogła wziąć udział w wyborach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zgromadzenie Parlamentarne Polski i Ukrainy oczekuje, że w wyborach na Ukrainie będą mogli w nich uczestniczyć wszyscy liderzy opozycji, fot. PAP/EPA/EVGENIY MALOLETKAyscy lider
Zgromadzenie Parlamentarne Polski i Ukrainy oczekuje, że październikowe wybory parlamentarne na Ukrainie będą zgodne ze standardami międzynarodowymi i będą mogli w nich uczestniczyć wszyscy liderzy opozycji.

Deklaracja w tej sprawie została przyjęta podczas wtorkowych obrad VI sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy, które obradowało w Sejmie. Głosowało za nią 18 parlamentarzystów, jeden był przeciw, jeden wstrzymał się do głosu.

"Mając na uwadze znaczenie zbliżających się wyborów parlamentarnych na Ukrainie 28 października (Zgromadzenie Parlamentarne) oczekuje, że  wybory te będą konsekwentnym krokiem na drodze wypełniania norm demokracji i parlamentaryzmu na Ukrainie, a sam ich przebieg będzie zgodny ze standardami międzynarodowymi i będą mogli w nich uczestniczyć wszyscy liderzy opozycji" - napisano w deklaracji.

Podkreślono również, że "sukces integracji europejskiej Ukrainy zależy od terminowego i pełnego wykonania rezolucji PE, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i Zgromadzenia Parlamentarnego Euronest dotyczących funkcjonowania instytucji demokratycznych oraz  przestrzegania praw człowieka na Ukrainie, a w szczególności przestrzegania praw opozycji politycznej".

W przyjętej w październiku rezolucji Parlamentu Europejskiego eurodeputowani wyrazili ubolewanie z powodu skazania na 7 lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko i aresztowania byłego szefa MSW Jurija Łucenki. PE wezwał władze w Kijowie do zapewnienia liderom opozycji rzetelnych procesów oraz do "przyjęcia wszelkich niezbędnych środków, by chronić istotne aspekty społeczeństwa demokratycznego". "Zdając sobie sprawę, że procesowi zbliżenia Ukrainy z UE towarzyszyć musi proces reform wewnętrznych na Ukrainie, w tym niezbędne zmiany dostosowujące prawo Ukrainy do prawa UE, (Zgromadzenie Parlamentarne) liczy na jak najszybsze rozwiązanie tego problemu" - napisano we  wtorkowej deklaracji.

Zgromadzenie z uznaniem przyjęło również "parafowanie 30 marca umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina", wyrażając jednocześnie "ubolewanie nad odwlekającymi się w czasie podpisaniem i ratyfikacją tej umowy". "Odnotowując z zadowoleniem dobre przygotowanie obu krajów do  przeprowadzenia Euro 2012 (Zgromadzenie) spodziewa się wykorzystania impulsu, jaki nadało współdziałaniu Polski i Ukrainy to wydarzenie i  przeniesienie dobrych wzorców na inne pola współpracy" - podkreślili parlamentarzyści.

Przed przyjęciem deklaracji uczestnicy zgromadzenia mówili m.in. o  stanie zaawansowania prac nad reformą konstytucyjną na Ukrainie, w tym o  reformach administracyjno-terytorialnych. Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Walery Konowaluk (Partia Regionów) przypomniał, że Ukraina zadeklarowała, iż zależy jej na przeprowadzeniu reform i dokonaniu transformacji państwa i społeczeństwa. Z podziwem wypowiadał się o polskich reformach administracyjno-terytorialnych. Jak ocenił, zagwarantowały nam one m.in. "efektywną integrację europejską".

Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie przyznał, że przez wiele lat polityka wewnętrzna w tym kraju "bazowała na wykorzystywaniu przeciwieństw między Wschodem a Zachodem", bo - jak mówił Konowaluk - Wschód niekiedy nie rozumie wagi integracji europejskiej". - Jednak obecnie na Wschodzie jest coraz więcej tych, którzy bardzo poważnie traktują integrację z UE - zapewnił. Konowaluk ocenił, że w  sferze transformacji i integracji z UE na Ukrainie osiągnięto obecnie "pewną konsolidację". Jego zdaniem, reforma konstytucyjna powinna dać "bardzo zrozumiałe odpowiedzi w sferze głównych kierunków rozwoju strategicznego Ukrainy, zwłaszcza jeśli chodzi o perspektywę europejską".

Konowaluk ocenił, że obecnie głównym problemem dla Ukrainy jest reforma administracyjno-terytorialna. Jak przekonywał, przeprowadzenie jej da możliwość zreformowania m.in. służby zdrowia. Deputowany podkreślał też potrzebę przezwyciężenia "radzieckiej spuścizny". Inny deputowany - Roman Tkacz z Bloku Nasza Ukraina wskazywał z  kolei, że do przeprowadzenia reformy administracyjno-terytorialnej na  Ukrainie nie trzeba zmieniać konstytucji. Przekonywał, że Ukraina potrzebuje w tej chwili reformy administracyjno-terytorialnej. - Trzeba wykonać te kroki, które można w  oparciu o obecną bazę prawną, gdy to zrobimy, to wrócimy do reformy konstytucji - ocenił.

O tym, że decentralizacja administracji jest "ze wszech miar słuszna" przekonywał deputowanych Rady Najwyższej Ukrainy wiceminister rozwoju regionalnego Paweł Orłowski. Jak mówił, decentralizacja dała Polsce "ogromny impuls rozwojowy". Orłowski podkreślał, że samorządy są w stanie wykonywać zadania publiczne w dużo bardziej efektywny sposób niż administracja krajowa. Jak mówił, zmiany w ramach administracji terytorialnej pozwoliły też dostosować nasz system do wymogów europejskich.

- Dzisiaj to marszałkowie i zarządy województw są w pełni odpowiedzialni za wydatkowanie środków rozwojowych, a Ministerstwo Rozwoju Regionalnego jest tylko instytucją koordynującą wydatkowanie środków na poziomie regionów - tłumaczył. Orłowski zaznaczył, że w  Polsce planowana jest dalsza decentralizacja. Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk oświadczył, że bez reformy samorządowej nie potrafilibyśmy w skuteczny sposób absorbować "olbrzymich funduszy" strukturalnych z UE.

mp, pap