Do ostrej wymiany zdań doszło między posłami Robertem Biedroniem z Ruchu Palikota i Andrzejem Derą z Solidarnej Polski. Politycy spierali się o kwestię związków partnerskich.
Posłowie spotkali się w programie na żywo w Superstacji, gdzie dyskutowali o Parlamencie Dzieci i Młodzieży, jaki tradycyjnie zbiera sie w Dzień Dziecka oraz zbliżającej się Paradzie Równości.
- Obecność dzieci w parlamencie może się skończyć, bo tych dzieci może nie być.Związki partnerskie, które preferuje pan poseł Biedroń, to związki homoseksualne. Choćby nie wiem jak pan się wysilał, to dzieci z tego nie będzie - zaatakował personalnie posła Ruchu Palikota Dera.
Biedroń nie pozostawał dłużny. - Pan jest znanym reproduktorem, więc pan naprodukuje tyle dzieci, że nie musi się pan obawiać - naśmiewał się.
- Obecność dzieci w parlamencie może się skończyć, bo tych dzieci może nie być.Związki partnerskie, które preferuje pan poseł Biedroń, to związki homoseksualne. Choćby nie wiem jak pan się wysilał, to dzieci z tego nie będzie - zaatakował personalnie posła Ruchu Palikota Dera.
Biedroń nie pozostawał dłużny. - Pan jest znanym reproduktorem, więc pan naprodukuje tyle dzieci, że nie musi się pan obawiać - naśmiewał się.
mp, gazeta.pl