Europoseł SLD Marek Siwiec odniósł się do kontrowersji związanych z ujawnieniem, że MSZ poznał treść listu od prezydenta USA Baracka Obamy do Bronisława Komorowskiego zanim zapoznał się z nią sam adresat. - Na miejscu ministra Sikorskiego kazałbym wyłączyć Twittera na jakiś czas. To medium jest niebezpieczne i rodzi ciągoty. Pan Bosacki pewnie chciałby dorównać swojemu mistrzowi, wypisując te rzeczy - powiedział europoseł SLD Marek Siwiec, ironicznie komentując dużą aktywność ministra Sikorskiego na Twitterze.
- Fizycznie nikt żadnego listu nie przekazał, ale przychodzi depesza, którą się drukuje i którą uwiarygodnia odpowiedni dyplomata. Więc każdy, od szyfranta począwszy, mógł ją przeczytać, ale nie każdy musiał chlapać na ten temat - skwitował europoseł.
Zdaniem Tomasza Nałęcza nie powinniśmy roztrząsać tej sprawy. - Rzecznik zanotował wpadkę. Myli się nie tylko prezydent USA, ale również ekipa MSZ. W tej sprawie MSZ był listonoszem, a listonosz nie czyta cudzych listów - powiedział Tomasz Nałęcz.
Stefan Niesiołowski, poseł Platformy Obywatelskiej ostro skrytykował wypowiedź Joachima Brudzińskiego, który przedstawił swoją interpretację słów Obamy. - Prezydent Obama przeczytał bzdurę i nieprawdę, to oczywiste. Cała ta ideologia, że Obama chciał się podlizać amerykańskim Niemcom oznaczałaby, że Amerykanie niemieckiego pochodzenia są kryptonazistami. Kryptonazistą jest również Obama, bo przyjmuje nazistowską wersję historii. Coś takiego mówił poważny polityk - oburzał się Niesiołowski.
ja, Radio ZET