Sierp i młot na ulicach Warszawy, starcie kiboli. Marsz Rosjan powstrzymany

Sierp i młot na ulicach Warszawy, starcie kiboli. Marsz Rosjan powstrzymany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Złowieszcze symbole komunizmu znów w Warszawie (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
Marsz rosyjskich kibiców wstrzymała policja przed Stadionem Narodowym po tym, jak doszło do przepychanek. Marsz próbowali zakłócić pseudokibice; kilka osób zatrzymała policja.
- Przemarsz rosyjskich kibiców próbowała zakłócić grupa chuliganów. W tym momencie mogę powiedzieć jedynie, że policjanci reagowali na bieżąco, były zatrzymania - powiedział rzecznik KSP Maciej Karczyński. Według nieoficjalnych informacji, zatrzymanych zostało kilka osób.

Marsz Rosjan przez Warszawę zakończony zamieszkami - szczegóły na Wprost.pl

Starcia podczas marszu Rosjan przez Warszawę. Zobacz twarze bandytów

Ranni i zatrzymani po zamieszkach w stolicy. Doradca Putina leci do Polski

Przed zejściem z mostu na czele marszu doszło do bójek i przepychanek, rzucano kamieniami i puszkami. Według reportera PAP, w czasie interwencji policja użyła gazu. Kilka osób w przepychankach odniosło obrażenia, były opatrywane na miejscu. Rosyjscy kibice byli kierowani przez policję w kierunku zejść z mostu; udawali się w kierunku stadionu przez Wał Miedzeszyński.

Przed wymarszem w pobliżu stacji Warszawa Powiśle zgromadziła się kilkusetosobowa grupa polskich kibiców, którzy na śpiewy i okrzyki Rosjan reagowali własnymi okrzykami i skandowaniem: "Polska biało-czerwoni", "Polska do boju", "Biało-czerwone to barwy niezwyciężone"; wznoszono też nieprzychylne wobec Rosjan okrzyki. Policja oddzieliła kordonem obie grupy. Doszło do drobnych przepychanek z policją. Rosyjscy kibice szli lewą stroną mostu Poniatowskiego, oddzieleni kordonem policji.

Wcześniej, bliżej centrum Warszawy, na rondzie de Gaulle'a, doszło do utarczek kibiców obu reprezentacji. Reporterka PAP była świadkiem agresywnych zachowań polskich psedukibiców. Część z nich miała zamaskowane twarze; rzucano petardy. Interweniowała policja.

W trakcie marszu rosyjscy miłośnicy piłki nożnej zapewniali, że ich kibicowanie nie ma charakteru politycznego. Wśród kibiców z Rosji niektóre osoby założyły futrzane czapki oraz budionowki (spiczaste czapki). Już przed wejściem na stadion rosyjscy kibice oceniali, że prowokatorzy są po obu stronach, a ich zachowanie to głupota.

Przejście Rosjan uzgodniono z władzami Warszawy. Przedstawiciele fanów z Rosji spotkali się m.in. z dyrektor biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Ewą Gawor, którą poinformowali, że przemarsz nie będzie miał podtekstu politycznego.Rosyjscy fani piłki nożnej w piśmie do warszawskiego magistratu napisali, że "przemarsze kibiców rosyjskich są tradycją w czasie mistrzostw Europy". Mecz Polska-Rosja zbiega się również z obchodzonym 12 czerwca świętem narodowym Federacji Rosyjskiej - Świętem Niepodległości, nazywanym Dniem Rosji.

zew, PAP