Czy Jarosław Kaczyński złamał prawo? "Kto składa zawiadomienie może podlegać karze"

Czy Jarosław Kaczyński złamał prawo? "Kto składa zawiadomienie może podlegać karze"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
- Mamy ograniczone zaufanie do prokuratury, policji i państwa - oświadczył poseł PiS Joachim Brudziński. Zapewnił, że Jarosław Kaczyński nie złamał prawa, gdy nie poinformował prokuratury, kto znajduje się na "liście osób zagrożonych". O liście prezes PiS mówił w kontekście śmierci generała Sławomira Petelickiego, który "był na liście i już nie żyje".
- Kilka tygodni temu miałem rozmowę, w której pewna bardzo znana uczestniczka polskiego życia publicznego powiedziała mi, że jest takich kilka osób zagrożonych, bo za dużo mówią o tym, jak to w Polsce naprawdę było w ciągu tych przeszło 20 lat m.in. na początku okresu przemian - powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński dodał, że gen. Sławomir Petelicki "został wymieniony wśród zagrożonych i już nie żyje". - Zresztą niektóre z tych osób już zostały na różne sposoby uderzone. To jest przesłanka do sceptycyzmu wobec koncepcji samobójstwa (generała) - mówił były premier.

"Nie było mowy o żadnej tajemnej wiedzy"

Czy słowa o "liście osób zagrożonych" oznaczają, że Jarosław Kaczyński ma "tajemną wiedzę" na temat śmierci gen. Sławomira Petelickiego? - Nie było mowy o żadnej tajemnej wiedzy - powiedział szef Komitetu  Wykonawczego PiS Joachim Brudziński w rozmowie z wp.pl. Według niego, prezes PiS usłyszał z ust "osoby bardzo dobrze zorientowanej w polskiej polityce", że "jest kilka osób wypowiadających się na temat różnego rodzaju patologii towarzyszących np. naszej transformacji ustrojowej od 1990 r., które to osoby mają powody do tego, aby czuć się zagrożone". - Wśród nazwisk, które zostały przez tę osobę w rozmowie z Jarosławem  Kaczyńskim wymienione padło też nazwisko gen. Sławomira Petelickiego - wskazał Brudziński.

Dlaczego prezes PiS nie uprzedził osób z listy?

Czy to przesłanka, że generał nie popełnił samobójstwa? Pytany o to Brudziński stwierdził, że słowa prezesa PiS były odpowiedzią na pytanie zadane podczas konferencji prasowej dotyczącej zupełnie innego tematu niż "dość tajemnicza i samobójcza, jak słyszymy" śmierć Petelickiego.

Dlaczego prezes PiS nie uprzedził dotąd osób, które znajdują się na owej "krótkiej liście", jeżeli życie tych osób miałoby być zagrożone? - Część z tych osób sama zastosowała ruch wyprzedzający. Można otworzyć prasę... - odpowiedział poseł PiS.

"W jakim stanie jest nasze państwo?"

- Nie jest tajemnicą, że zakres patologii a z drugiej strony wysyp tajemniczych zgonów, samobójstw osób ważnych i to ważnych dla państwa, bo jeśli śmiercią samobójczą ginie były wicepremier, jeżeli targa się na życie sędzia ważnego wydziału, funkcjonariusze ABW prowadzący ważne sprawy, jeśli w tajemniczych okolicznościach giną np. eksperci zajmujący się lotnictwem to należy sobie postawić pytanie - w jakim stanie jest nasze państwo? - mówił Brudziński. - Mamy ograniczone zaufanie do prokuratury, policji i państwa - dodał.

"Jarosław Kaczyński nie złamał prawa"

Odnosząc się do "listy osób zagrożonych" poseł PiS mówił, że jeśli to zagrożenie występuje, to na pewno nie z powodu Jarosława Kaczyńskiego. Nie zgodził się z zarzutem, że Kaczyński złamał prawo, jeśli posiada wiedzę o tym, że komuś grozi niebezpieczeństwo i nie powiadomił o tej wiedzy prokuratury.

- W przepisach prawa jest też zapis, że kto składa zawiadomienie do prokuratury również może podlegać karze, jeśli składa je w sposób nieuzasadniony, nieuprawniony albo nieudokumentowany - stwierdził Joachim Brudziński. - Przypominam, że Jarosław Kaczyński jest nie tylko byłym premierem ale politykiem bardzo doświadczonym i również doktorem prawa, ma świadomość jaka powinność na nim ciąży jako na funkcjonariuszu publicznym. Na pewno żadnego złamania prawa nie było - dodał poseł.

"Generał zjechał do garażu po wodę mineralną"

Joachim Brudziński sceptycznie odniósł się do informacji, że gen. Petelicki popełnił samobójstwo. Wskazał, że twórca GROM-u był szkolony przez wielu uznanych specjalistów, sam wyszkolił antyterrorystów i stworzył jednostkę, uznawaną za jedną z najlepszych na świecie. - I jeśli czytam, że gen. Petelicki przygotowywał się do obiadu, zabrakło wody mineralnej, zjechał po tę wodę mineralną do garażu... - mówił. Nazwał Petelickiego "osobą bardzo przywiązaną do munduru" i "bardzo dużo mówiącą o honorze".

Śmierć generała

Martwy Petelicki został w sobotę znaleziony przez żonę w podziemnym parkingu wielorodzinnego budynku, w którym mieszkał, na warszawskim Mokotowie. Znaleziono przy nim broń, z której padł strzał. Jak twierdzili informatorzy PAP, najbardziej prawdopodobną wersją śmierci generała jest samobójstwo.

Twórca GROM

Petelicki był generałem w stanie spoczynku; oficerem wywiadu PRL, potem założycielem i pierwszym dowódcą jednostki GROM. We wrześniu skończyłby 66 lat. Pozostawił żonę i dwoje dzieci.

zew, PAP, wp.pl