Niemcy o Euro: Polacy chcieli zabłysnąć. Mogą za to słono zapłacić

Niemcy o Euro: Polacy chcieli zabłysnąć. Mogą za to słono zapłacić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemieccy kibice w Warszawie, fot. PAP/Rafał Guz
"To była najdroższa impreza, którą kiedykolwiek tu świętowano. Polska wydała na nią 25 miliardów euro, 6 i pół procent swojego PKB. Polska chciała zabłysnąć. I liczono się z tym, że może to słono kosztować" - pisze berliński dziennik "Die Tageszeitung".
"Zdaniem London Institute of Capital Economics korzyści ekonomiczne z imprezy na razie trudno jest jednoznacznie oszacować: jeśli powstały miejsca pracy, to tylko tymczasowe, do tego słabo płatne. Długookresowo pozostają natomiast stadiony, drogi i trakcje kolejowe. Wartość tej nieprawdopodobnej w skali inwestycji, równej wydatkom na obronność czy kulturę, ma wymiar przede wszystkim emocjonalny. Chodzi o nastroje, o poczucie własnej wartości całego narodu, o wizerunek za granicą" - czytamy w niemieckiej prasie.

"Dla Niemiec mistrzostwa świata w 2006 roku były najlepszą reklamą turystyki na niespotykaną dotychczas skalę. A dla Polski? Letnia bajka się nie ziściła - ku temu zabrakło dobrej pogody, drużyna narodowa była zbyt słaba, a zakończenie występów polskiej reprezentacji w ME na ostatnim miejscu w grupie - zbyt gorzkie. I co świat zobaczył w Polsce? Głównie banalnie normalny, europejski kraj, który w modnych miejscach jest równie drogi jak Berlin. Państwo, które uwolniło się od stygmatu członka bloku wschodniego i jest zaprzeczeniem niemal wszystkich będących w obiegu frazesów - za to każdy Polak zapłacił bezpośrednio lub pośrednio około 650 euro - ponad dwukrotnie więcej niż przeciętny miesięczny dochód w Polsce" - piszą niemieccy dziennikarze.

sjk, gazeta.pl