Na późniejszej konferencji prasowej Kownacki powiedział, że rozważa trzy możliwości: pozostanie posłem niezależnym, powołanie koła parlamentarnego lub powrót do PiS. Wyraził też nadzieję, że zechce się z nim spotkać przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak - "jak również pan prezes Kaczyński". - Od tej rozmowy uzależniam moje dalsze decyzje - podkreślił.
Z kolei Mariusz Orion Jędrysek podkreślił, że jest posłem niezależnym i będzie szukał poparcia dla ustaw, które złożył wcześniej jako poseł Solidarnej Polski. - Jestem w Sejmie przede wszystkim po to, by pracować merytorycznie, a politykiem jestem tyle, ile muszę - dodał na konferencji.
"Działał na szkodę partii"
Kownacki opuścił Solidarną Polskę po tym jak 26 lipca wieczorem zarząd partii postanowił zawiesić go na pół roku w prawach członka partii. Według władz Solidarnej Polski, Kownacki w wypowiedziach publicznych w ostatnich kilku dniach zapowiadał możliwość opuszczenia klubu Solidarnej Polski oraz wyprowadzenia z niego pięciu posłów, celem założenia własnego koła parlamentarnego. Zdaniem liderów stanowi to oczywiste działanie na szkodę partii.
Z kolei Jędrysek poinformował marszałek Sejmu o wystąpieniu z klubu Solidarnej Polski. - 26 lipca tuż przed godz. 22 złożyłem wniosek u marszałek Sejmu o wystąpienie z klubu. Zrobiłem to tylko dla tego, że poza moimi plecami, po cichu chciano mnie usunąć z sejmowej komisji ochrony środowiska. Jedyne co mogłem zrobić to wyjść z klubu. Od wczoraj zatem jestem niezależnym posłem i nim pozostanę póki co - powiedział Jędrysek.
Kopacz ma problem z Jędryskiem
Informację o opuszczeniu przez Jędryska Solidarnej Polski potwierdziła rano marszałek Sejmu Ewa Kopacz, która podkreśliła, że ma problem z wnioskiem klubu Solidarnej Polski o wycofanie go z komisji. - Prof. Jędrysek został zawnioskowany, że ma być wycofany z komisji ochrony środowiska. Ale już nie jest członkiem klubu Solidarna Polska, w związku z tym, klub nie ma prawa go wycofać. Jest posłem niezależnym, muszę to rozstrzygnąć - powiedziała rano Kopacz dziennikarzom w Sejmie.
Ultimatum PiS
27 lipca mija termin, do kiedy politycy, którzy opuścili PiS mogą powrócić do tej partii. W połowie czerwca komitet polityczny PiS przyjął uchwałę, w której podkreślono, że politycy Solidarnej Polski do 27 lipca mają czas na powrót w szeregi PiS; jeśli tego nie zrobią, nie będą mogli kandydować w wyborach z list partii Jarosława Kaczyńskiego.
Politycy PiS liczą na powrót kilku posłów Solidarnej Polski. Zdaniem ziobrystów ultimatum Jarosława Kaczyńskiego miało na celu wyprowadzenie 5-7 posłów i rozbicie klubu SP w parlamencie. Jak twierdzą liderzy Solidarnej Polski, "nic z tych szumnych zapowiedzi nie zostało", a klub będzie dalej funkcjonował.
ja, PAP