20 ofiara polskiego górnictwa w 2012 roku - 29-letni górnik z Silesii nie żyje

20 ofiara polskiego górnictwa w 2012 roku - 29-letni górnik z Silesii nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
29-letni górnik wpadł do 25-metrowego zbiornika na węgiel (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
29-letni górnik, poszukiwany od rana, 11 sierpnia, w kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, nie żyje. Wieczorem, 12 sierpnia, po blisko czterdziestu godzinach nieprzerwanej akcji, ratownicy odnaleźli jego ciało w podziemnym zbiorniku na węgiel.

To szesnasty górnik, który zginął w tym roku w kopalniach węgla kamiennego. W całym polskim górnictwie od początku roku zginęło 20 górników. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca w śląskich kopalniach węgla straciło życie siedmiu pracowników - przed ponad tygodniem doszło do śmiertelnego wypadku w kopalni Sośnica, a kilka dni przedtem w kopalniach Chwałowice i Piekary.

Do wypadku w Silesii doszło 460 m pod ziemią. Górnik wpadł do głębokiego na ok. 25 metrów zbiornika w połowie wypełnionego węglem. Ratownicy sądzili, że na ślad pracownika naprowadzi ich sygnał emitowany z nadajnika umieszczonego w jego lampce. Najpierw znaleziono jednak tylko lampkę z nadajnikiem. Do dalszych poszukiwań wykorzystano psa, który wskazał kierunek, gdzie może znajdować się zaginiony. Aby wydostać górnika trzeba było ostrożnie wybrać węgiel ze zbiornika. W tym celu zainstalowano tam specjalne urządzenie z kołowrotem. Wybrano w sumie ponad 50 ton surowca. Ratownicy pracowali w bardzo trudnych warunkach. Mieli niewiele miejsca - średnica zbiornika to 5 metrów.

- Dokładnie o 21:42 udało się odnaleźć poszukiwanego górnika. Lekarz stwierdził jego zgon. Pracownik został już przetransportowany na powierzchnię - poinformowała Ewa Szpejna z Przedsiębiorstwa Górniczego (PG) Silesia. Dotąd nie wyjaśniono, dlaczego górnik wpadł do zbiornika. Ustalono, że mężczyzna znalazł się na taśmociągu, którym był transportowany węgiel. Zauważono go, gdy wraz z urobkiem osuwał się do zbiornika. Chwilę później taśmociągi zatrzymano. Kopalnia wstrzymała wydobycie węgla. Okoliczności wypadku wyjaśniają organa nadzoru górniczego. Zmarły miał żonę, osierocił troje dzieci.

W pierwszym półroczu 2012 r. w całym polskim górnictwie zdarzyło się 2975 rozmaitych wypadków przy pracy - to 8 proc. mniej niż w tym samym czasie przed rokiem. W kopalniach węgla kamiennego poszkodowanych zostało 779 pracowników tych zakładów oraz 274 osób z firm usługowych. Według nadzoru górniczego nadal głównymi przyczynami wypadków śmiertelnych i ciężkich w kopalniach węgla kamiennego są: wykonywanie robót górniczych niezgodnie z przepisami i ustaleniami zawartymi w technologiach prac, zła organizacja pracy, nierozważne i ryzykowne zachowania pracowników, wykonywanie prac przy urządzeniach elektroenergetycznych i przewodach jezdnych będących pod napięciem oraz brak właściwego nadzoru ze strony kierownictwa i dozoru ruchu kopalń.

PAP, arb