Senyszyn o wizycie Cyryla: pokazała sklerykalnienie i skretynienie w Polsce - patriarchę przyjmowano jak władcę

Senyszyn o wizycie Cyryla: pokazała sklerykalnienie i skretynienie w Polsce - patriarchę przyjmowano jak władcę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Patriarcha Cyryl I (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Według Joanny Senyszyn pojednanie polskiego Kościoła i rosyjskiej Cerkwi ma dwa cele. "Pierwszy to pokazanie, kto naprawdę sprawuje rząd dusz i ciał. Patriarcha Cyryl I i abp Michalik dali prztyczka w nos świeckiej władzy, wzywając do tego, co od dawna powinny robić rządy i urzędy prezydenckie Rosji i Polski. Drugi, choć niemniej ważny cel manifestacji dobroci i miłości to odwrócenie uwagi od coraz gorszego obrazu Kościoła katolickiego w Polsce" - przekonuje na blogu eurodeputowana SLD.
Senyszyn zwraca uwagę, że polski Episkopat i rosyjski Patriarchat zdecydowali się na krok, którego "chce większość obywateli obydwu państw". "Politycy, jak dzieci, dali się wyprzedzić duchownym z apelem, by każdy Polak w każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku widział przyjaciela i brata" - ocenia eurodeputowana. "To oczywiście wezwanie tylko na papierze i na pokaz, ale brzmi pięknie i szlachetnie. Cyryl i Michalik pokazali się jako prawdziwi ojcowie polskiego i rosyjskiego narodu. Każdy odegrał szopkę dla swoich" - dodaje.
 
Eurodeputowana SLD pisze też o drugim aspekcie polsko-rosyjskiego przesłania duchownych. "Do dzisiaj (polski Kościół) kojarzył się głównie z bogactwem, bezwzględnością, bezideowością, bezkarnością i bezczelnością, z aferami finansowymi, seksualnymi, pedofilskimi. Dlatego tracił poważanie i wiernych, a w konsekwencji topniała taca. I oto ten pozbawiony sumienia ojczym zmienia się w dobrego ojca swoich wiernych. Chce dla nich lepszej przyszłości, pojednania z największym sąsiadem" - zwraca uwagę Senyszyn.
 
"W podzięce, że Cyryl I zgodził się przyjechać do Polski i wziąć udział w tej szopce, był witany i przyjmowany, jak udzielny władca. Także przez świeckich, co dowodzi nie tylko sklerykalnienia, ale i skretynienia" - odnotowuje jednocześnie eurodeputowana SLD. "Kościelni dostojnicy, przyjmując hołdy marszałka Borusewicza, ministrów Zdrojewskiego i Boniego, prezydent Gronkiewicz-Waltz i licznych parlamentarzystów, łaskawie uznali autonomię władzy świeckiej i kościelnej. Nie musieli dodawać, że władza świecka ma przed nimi klęczeć, bo w państwach wyznaniowych to oczywiste" - dodaje.

arb