Czy działaczy "Solidarności" można było powoływać do wojska? Proces PRL-owskich generałów trwa

Czy działaczy "Solidarności" można było powoływać do wojska? Proces PRL-owskich generałów trwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Proces trzech PRL-owskich generałów zostanie wznowiony (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Warszawski wojskowy sąd okręgowy ma osądzić sprawę trzech peerelowskich generałów - dwóch z MSW i jednego z MON, oskarżonych przez IPN o bezprawne powołanie w stanie wojennym działaczy NSZZ "Solidarność" na ćwiczenia wojskowe - nakazał Sąd Najwyższy.

Izba Wojskowa SN uchyliła decyzję wojskowego sądu okręgowego z czerwca, który - uwzględniając wniosek obrony - zwrócił wtedy IPN do uzupełnienia sprawę byłego szefa Sztabu Generalnego WP gen. Floriana Siwickiego, byłego wiceszefa MSW gen. Władysława Ciastonia i byłego dyrektora z MSW gen. Józefa Sasina. Od tej decyzji odwołali się IPN i pokrzywdzeni w sprawie, będący obecnie oskarżycielami posiłkowymi i SN przyznał im rację. Sędzia SN Jan Bogdan Rychlicki mówił - uzasadniając decyzję, że błędne było postanowienie wojskowego sądu okręgowego stwierdzające, że śledztwo IPN miało "istotne braki", których sąd nie mógłby naprawić.

Według wojskowego sądu okręgowego IPN uniemożliwił całej trójce złożenie wyjaśnień, choć mieli oni taki zamiar oraz pozbawił Ciastonia możliwości złożenia wniosku o zapoznanie się z aktami sprawy. Teraz śledczy mają naprawić ten brak.

Za najważniejszy brak śledztwa sąd uznał niepowołanie przez IPN biegłych lekarzy psychiatrów, aby ustalili, czy skarżący się na złe zdrowie 87-letni Siwicki w ogóle może być sądzony. Był on jednym z oskarżonych przez IPN w sprawie wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981 r., ale jego sprawę wyłączono z tamtego procesu w 2009 r. - gdy przeszedł zawał i śmierć kliniczną - do odrębnego postępowania (jego sprawa jest zawieszona). Zdaniem wojskowego sądu okręgowego dokumentacja medyczna Siwickiego z tamtego procesu (stwierdzająca, że nie może być on sądzony, bo nie ma rokowań na poprawę jego zdrowia) wręcz obligowała IPN do powołania biegłych lekarzy. Sędzia podkreślił, że gdyby orzekli oni, że Siwicki nie może być sądzony, IPN musiałby zawiesić śledztwo wobec niego.

Sąd Najwyższy zgodził się z argumentacją IPN, że zachowanie oskarżonych generałów w rzeczywistości było "obstrukcją procesową", bo unikali oni składania wyjaśnień i grali na czas. Co do powoływania biegłych psychiatrów do zbadania gen. Siwickiego, sędzia Rychlicki zauważył, że ten oskarżony cierpi na dolegliwości innej natury - kardiologicznej, a wojskowy sąd okręgowy w ramach procesu ma swoje możliwości.

IPN, oskarżając generałów, stwierdził, że rzekome ćwiczenia były pretekstem do odizolowania działaczy opozycji, co łączyło się z ich szczególnym udręczeniem. Na przełomie 1982-1983 spędzili oni trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Według IPN warunki były tam surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych.

PAP, arb